Takie jest zapotrzebowanie społeczne, zwierzęta niszczą uprawy i wały przeciwpowodziowe - w ten sposób Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska tłumaczy się z planu odstrzału bobrów w Zachodniopomorskiem.
Słyszymy zapewnienia, że chodzi wyłącznie o miejsca, w których jest poważny problem z tymi zwierzętami, ale ekolodzy alarmują, że planuje się zabić połowę wszystkich bobrów w Polsce.
Marcin Dziubak z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska mówi o 800 bobrach do odstrzału w naszym regionie w ciągu najbliższych trzech lat. - Takie jest zapotrzebowanie społeczne, gdyż odszkodowania dostają przede wszystkim rolnicy. Im jednak nie chodzi o odszkodowania, tylko o to, aby móc spokojnie żyć i uprawiać swoje płody rolne - wyjaśnia.
W całej Polsce do odstrzału wytypowano 25 tysięcy zwierząt. Według urzędników, to 10 procent populacji, ale według przyrodników to połowa wszystkich bobrów w Polsce.
Przemysław Nawrocki z WWF Polska podkreśla, że to i tak nie rozwiąże problemu. - Zanim zacznie się strzelać do bobrów, należałoby wyczerpać wszystkie inne możliwości rozwiązania problemu - dodaje.
Urzędnicy twierdzą, że wszystkie takie możliwości wykorzystali. W ubiegłym roku za szkody spowodowane przez bobry, tak w uprawach jak i na przykład w wałach powodziowych, w naszym regionie urzędy wypłaciły w sumie niespełna 700 tysięcy złotych odszkodowań.
Marcin Dziubak z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska mówi o 800 bobrach do odstrzału w naszym regionie w ciągu najbliższych trzech lat. - Takie jest zapotrzebowanie społeczne, gdyż odszkodowania dostają przede wszystkim rolnicy. Im jednak nie chodzi o odszkodowania, tylko o to, aby móc spokojnie żyć i uprawiać swoje płody rolne - wyjaśnia.
W całej Polsce do odstrzału wytypowano 25 tysięcy zwierząt. Według urzędników, to 10 procent populacji, ale według przyrodników to połowa wszystkich bobrów w Polsce.
Przemysław Nawrocki z WWF Polska podkreśla, że to i tak nie rozwiąże problemu. - Zanim zacznie się strzelać do bobrów, należałoby wyczerpać wszystkie inne możliwości rozwiązania problemu - dodaje.
Urzędnicy twierdzą, że wszystkie takie możliwości wykorzystali. W ubiegłym roku za szkody spowodowane przez bobry, tak w uprawach jak i na przykład w wałach powodziowych, w naszym regionie urzędy wypłaciły w sumie niespełna 700 tysięcy złotych odszkodowań.