Pomysł skrócenia do dwóch kadencji prezydentów, burmistrzów i wójtów do piłkarskiego meczu porównywał w Szczecinie Ryszard Petru.
- Jeżeli mamy burmistrza albo prezydenta, który został wybrany na drugą kadencję, to okazuje się, że ta kadencja pierwsza, była dzisiaj dla niego obciążeniem. On o tym nie wiedział wtedy startując. To jest tak jakby w drugiej połowie meczu piłkarskiego powiedzieć nagle, że mamy nie 45, ale 20 minut - uważa Ryszard Petru.
Nowoczesna w ostatniej kampanii wyborczej opowiadała się za kadencyjnością w samorządach, ale jak mówił Petru: w połączeniu z wprowadzeniem ograniczenia do dwóch kadencji w parlamencie. Jeśli zmiany zapowiadane przez prezesa PiS wejdą w życie, to w przyszłorocznych wyborach samorządowych nie wystartują m.in.: obecni prezydenci Szczecina, Świnoujścia i Kołobrzegu czy burmistrz Polic. Prawo i Sprawiedliwość uzasadnia, że ograniczenie kadencji jest potrzebne, bo w samorządach tworzą się "sitwy".