Do Fundacji na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja" w Wielgowie trafiły dwa czarne łabędzie. Ptaki pojawiły się nad Bałtykiem w ubiegłym tygodniu. Były osłabione do tego stopnia, że pracownicy ośrodka musieli je zabrać i poddać leczeniu.
- Łabędzie w Kołobrzegu znalazły się prawdopodobnie w wyniku ucieczki z hodowli. Nie były odpowiednio zabezpieczone i wydostały się do środowiska naturalnego - tłumaczy Michał Kudawski z Fundacji na Rzecz Zwierząt "Dzika Ostoja". - Dostaliśmy sygnał, że łabędzie są przy molo, a po kilku dniach dostaliśmy niepokojącą wiadomość, że jeden z nich ma problemy z przełykaniem. Okazało się, że w szyi było zgrubienie, ptak był bardzo wycieńczony, osłabiony i wychudzony. W środku był wbity haczyk wędkarski. Drugi łabędź też był osłabiony i trafił do ośrodka. Łabędzie były karmione chlebem, co było błędem. To przyczyniło się do osłabienia ptaków, ale nasze zimy również nie służą czarnym łabędziom, gdyż pochodzą z cieplejszych rejonów.
Pracownicy ośrodka proszą o niedokarmianie łabędzi chlebem. Zamiast tego proponują zieloną sałatę, kapustę pekińską lub płatki owsiane. Ptaki pozostaną w ośrodku w Wielgowie. Aktualnie przebywa tam około 300 zwierząt.