Urząd chce włączyć się do gry o uratowanie cenionej Mariny PTTK przy ulicy Przestrzennej w Szczecinie.
W poniedziałek Marinę PTTK odwiedzili radni rady miasta. Mimo, że konflikt dotyczy prywatnych podmiotów, pytali Arkadiusza Litwińskiego z biura strategii urzędu - co miasto może zrobić w tej sprawie. Litwiński zwracał uwagę, że szczecińscy przedsiębiorcy są traktowani w sposób "niejasny i nietransparentny".
- Badamy również możliwości podjęcia pewnych działań formalno-prawnych, które by odnosiły się do prawa wieczystego użytkowania - mówi Litwiński.
Bo teren jest miasta w wieczystej dzierżawie PTTK. Istnieje jeszcze jedna możliwość: PTTK ma swoje cele statutowe i urząd zbada, jak organy państwa mogą kontrolować Towarzystwo.
- To nie jest tak, że specyficzne organizacje pozarządowe są całkowicie niezależne w gospodarowaniu swoim majątkiem - tłumaczy Arkadiusz Litwiński z biura strategii urzędu.
Urząd w imieniu prezydenta już wystosował oficjalne pismo do PTTK z wolą włączenia się w negocjacje. Podobny dokument wysłał także marszałek województwa. Odpowiedzi na razie nie ma. Dzierżawcy podkreślają, że zainwestowali miliony, z których PTTK miało się rozliczyć, ale negocjacje utknęły. A gdy już za niespełna trzy tygodnie zakończy się umowa, dzierżawcy wywiozą wszystko to co zainwestowali i zostawią pusty, niezdatny do użytku ośrodek.
PTTK ogłosiło konkurs na nowego dzierżawcę. Jak informowali w poniedziałek Kocewiczowie, nie zgłosił się do nich nikt, kto miałby dowiadywać się, jak przejąć marinę i camping, więc najprawdopodobniej nie było też żadnej konkretnej oferty.