Szeroka oferta, od baroku po współczesność, a nie do końca ma się świadomość co w niej jest - tak o repertuarze Opery na Zamku w Szczecinie mówił na naszej antenie jej dyrektor artystyczny, Jerzy Wołosiuk.
W "Rozmowach pod krawatem" wskazywał, że niektóre spektakle powstały na specjalne zamówienie.
- Były to spektakle dla dzieci, typu "Historia najmniej prawdopodobna", które są na tyle atrakcyjne i "odjechane", że myślę, że każdy teatr chciałby je mieć - oceniał Jerzy Wołosiuk.
Wołosiuk dodawał, że część repertuaru realizuje się czysto dla uciechy publiki, ale są też spektakle, które mają na celu ją rozwinąć.
- Chociażby spektakl baletowy Cathy Marston "Polowanie na czarownice", który łączy w sobie sztukę tańca współczesnego z teatrem. W przyszłości czeka nas światowa prapremiera "Guru" Laurenta Petitgirarda, nie chcę wybiegać za daleko w przyszłość, ale też pracujemy nad bardzo ciekawą realizacją opery współczesnej - zapowiadał dyrektor artystyczny Opery na Zamku.
"Rozmowa pod krawatem" z Jerzym Wołosiukiem była ostatnią przed wakacyjną przerwą. Audycja powróci na naszą antenę we wrześniu.
- Były to spektakle dla dzieci, typu "Historia najmniej prawdopodobna", które są na tyle atrakcyjne i "odjechane", że myślę, że każdy teatr chciałby je mieć - oceniał Jerzy Wołosiuk.
Wołosiuk dodawał, że część repertuaru realizuje się czysto dla uciechy publiki, ale są też spektakle, które mają na celu ją rozwinąć.
- Chociażby spektakl baletowy Cathy Marston "Polowanie na czarownice", który łączy w sobie sztukę tańca współczesnego z teatrem. W przyszłości czeka nas światowa prapremiera "Guru" Laurenta Petitgirarda, nie chcę wybiegać za daleko w przyszłość, ale też pracujemy nad bardzo ciekawą realizacją opery współczesnej - zapowiadał dyrektor artystyczny Opery na Zamku.
"Rozmowa pod krawatem" z Jerzym Wołosiukiem była ostatnią przed wakacyjną przerwą. Audycja powróci na naszą antenę we wrześniu.
- Były to spektakle dla dzieci, typu "Historia najmniej prawdopodobna", które są na tyle atrakcyjne i "odjechane", że myślę, że każdy teatr chciałby je mieć - oceniał Jerzy Wołosiuk.