Zakaz udziału dzieci w polowaniach to absurd i bubel prawny czy potrzebne i bardzo dobre rozwiązanie - m.in. na ten temat rozmawiali goście magazynu Radio Szczecin na Wieczór.
Pierwsza godzina programu poświęcona była dyskusji o nowelizacji prawa łowieckiego. Zabrania ono m.in. osobom poniżej 18. roku życia uczestnictwa w polowaniach.
Według Przemysława Malca, myśliwego i autora telewizyjnego programu "Darz Bór", przepis ten jest nieprecyzyjny i nietrafiony, bo polowania to nie tylko uśmiercanie zwierząt.
- Elementem polowania jest na przykład tropienie, podchodzenie, tak zwany spacer. Idziemy, podglądamy dziką przyrodę, tropimy jakieś zwierzęta i przygotowujemy się do tego, żeby na przykład wiedzieć, gdzie one bytują - powiedział Przemysław Malec.
Do tej pory nie było jednak ograniczenia wiekowego dotyczącego udziału w polowaniach, podkreślał Tomasz Zdrojewski z Koalicji Niech żyją!, Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
- Zdarzały się przypadki, kiedy nawet dwuletnie dzieci były zabierane na polowania. Tych patologii w kontekście wychowawczym i wpływie na kruchą, delikatną dziecięcą psychikę było w Polsce bardzo wiele i wiele nadużyć - powiedział Tomasz Zdrojewski.
Jak jednak dodawał Bartosz Bukowski, rzecznik prasowy Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Szczecinie, nie można porównywać polowań z łowieniem ryb.
- Strzał do zwierzęcia z pewnej odległości jest jak najbardziej humanitarny, jest to szybka, krótka śmierć. Mało tego, to jest konieczne, trzeba pamiętać, że myśliwi wykonują zadania nałożone na nich przez Ministra Środowiska. Wędkarstwo jest czystym hobby, nikt tutaj nikogo nie zmusza do wyławiania pewnej liczby ryb z rzek, jezior czy mórz - powiedział Bartosz Bukowski.
Poza zakazem udziału dzieci w polowaniach, nowe prawo łowieckie zakazuje wykorzystywania zwierząt w szkoleniach ptaków łowczych i psów myśliwskich. Zwiększy się też nadzór ministra środowiska nad Polskim Związkiem Łowieckim.
Według Przemysława Malca, myśliwego i autora telewizyjnego programu "Darz Bór", przepis ten jest nieprecyzyjny i nietrafiony, bo polowania to nie tylko uśmiercanie zwierząt.
- Elementem polowania jest na przykład tropienie, podchodzenie, tak zwany spacer. Idziemy, podglądamy dziką przyrodę, tropimy jakieś zwierzęta i przygotowujemy się do tego, żeby na przykład wiedzieć, gdzie one bytują - powiedział Przemysław Malec.
Do tej pory nie było jednak ograniczenia wiekowego dotyczącego udziału w polowaniach, podkreślał Tomasz Zdrojewski z Koalicji Niech żyją!, Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
- Zdarzały się przypadki, kiedy nawet dwuletnie dzieci były zabierane na polowania. Tych patologii w kontekście wychowawczym i wpływie na kruchą, delikatną dziecięcą psychikę było w Polsce bardzo wiele i wiele nadużyć - powiedział Tomasz Zdrojewski.
Jak jednak dodawał Bartosz Bukowski, rzecznik prasowy Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Szczecinie, nie można porównywać polowań z łowieniem ryb.
- Strzał do zwierzęcia z pewnej odległości jest jak najbardziej humanitarny, jest to szybka, krótka śmierć. Mało tego, to jest konieczne, trzeba pamiętać, że myśliwi wykonują zadania nałożone na nich przez Ministra Środowiska. Wędkarstwo jest czystym hobby, nikt tutaj nikogo nie zmusza do wyławiania pewnej liczby ryb z rzek, jezior czy mórz - powiedział Bartosz Bukowski.
Poza zakazem udziału dzieci w polowaniach, nowe prawo łowieckie zakazuje wykorzystywania zwierząt w szkoleniach ptaków łowczych i psów myśliwskich. Zwiększy się też nadzór ministra środowiska nad Polskim Związkiem Łowieckim.
- Elementem polowania jest na przykład tropienie, podchodzenie, tak zwany spacer. Idziemy, podglądamy dziką przyrodę, tropimy jakieś zwierzęta i przygotowujemy się do tego, żeby na przykład wiedzieć, gdzie one bytują - powiedział Przemysław Malec.
- Zdarzały się przypadki, kiedy nawet dwu letnie dzieci były zabierane na polowania. Tych patologii w kontekście wychowawczym i wpływie na kruchą, delikatną dziecięcą psychikę było w Polsce bardzo wiele i wiele nadużyć - powiedział Tomasz Zdrojewski.