"Marsz wolności" Platformy Obywatelskiej powinien zakończyć się przed aresztem w Szczecinie, żeby jego uczestnicy mogli pozdrowić posła PO Stanisława Gawłowskiego - ironizował w "Rozmowach pod krawatem" Adam Andruszkiewicz.
- W mojej opinii, PO jest środowiskiem bardzo patologicznym i skorumpowanym, więc dla niej jest bardzo dobrze używać takiej zasłony. Moim zdaniem, Polacy nie kupują tej narracji. Nawet już sędziowie różnych instancji nie chcieli wypuścić pana Gawłowskiego, a przecież jeszcze niedawno słyszeliśmy, że sądy są ostatnim bastionem demokracji w Polsce. Jak widać, ten ostatni bastion demokracji jakoś nie chyli się ku temu, żeby bronić Platformy. Ten "Marsz wolności" właściwie mógłby zakończyć się przed aresztem w Szczecinie, gdzie uczestnicy marszu i pan Gawłowski mogliby się wzajemnie pozdrawiać.
Stanisław Gawłowski siedzi w szczecińskim areszcie od połowy kwietnia. Prokuratura postawiła mu pięć zarzutów, w tym trzy korupcyjne. Według śledczych, poseł PO miał między innymi przyjąć 175 tysięcy złotych łapówki w zamian za pomoc w ustawieniu przetargów w Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych.
W środę zatrzymano byłego wiceministra sprawiedliwości Michała Królikowskiego. Jak informowała prokuratura, chodzi o sprawę dotyczącą wyłudzeń podatku VAT.
Zrzeczenie się immunitetu w związku zarzutami prokuratury zapowiedział też szef klubu PO Sławomir Neumann.