Przedłużenia aresztu dla organizatora koszalińskiego escape roomu, w którym w styczniu zginęło pięć nastolatek - tego chce tamtejsza Prokuratura Okręgowa.
Wniosek o przedłużenie mężczyźnie tymczasowego aresztu o kolejne trzy miesiące śledczy uzasadniają potrzebą prawidłowego zabezpieczenia postępowania i obawą matactwa. W poniedziałek ma on trafić do sądu w Koszalinie.
28-letni Miłosz S. jest podejrzewany o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie oraz nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt. Według prokuratury organizował i prowadził tzw. "pokój zagadek", mimo że działalność gospodarcza była zarejestrowana na jego babcię.
Nastolatki zginęły w pożarze na początku stycznia. Ogień wybuchł gdy te były zamknięte w pomieszczeniu. Zmarły wskutek zatrucia tlenkiem węgla. Ze wstępnych ustaleń wynika, że bezpośrednią przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli z gazem. Kontrola wykazała w escape-roomie wiele nieprawidłowości - m.in. nie było możliwości ewakuacji.
Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.
28-letni Miłosz S. jest podejrzewany o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie oraz nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt. Według prokuratury organizował i prowadził tzw. "pokój zagadek", mimo że działalność gospodarcza była zarejestrowana na jego babcię.
Nastolatki zginęły w pożarze na początku stycznia. Ogień wybuchł gdy te były zamknięte w pomieszczeniu. Zmarły wskutek zatrucia tlenkiem węgla. Ze wstępnych ustaleń wynika, że bezpośrednią przyczyną pożaru było rozszczelnienie butli z gazem. Kontrola wykazała w escape-roomie wiele nieprawidłowości - m.in. nie było możliwości ewakuacji.
Mężczyźnie grozi 8 lat więzienia.