Waży kilkaset kilogramów i jest wykonany z brązu. Na skwerze przy ulicy Żyznej w Szczecinie stanęła rzeźba Misia Wojtka. Przedstawia niedźwiedzia, który opiera się łapami o skrzynię z amunicją.
Miejsce będzie nazwane jego imieniem. Ma służyć mieszkańcom osiedla jako strefa aktywnego wypoczynku, z placem zabaw dla dzieci oraz siłownią pod chmurką.
- Obiecywaliśmy mieszkańcom, że damy kompletnie wykończony skwer, łącznie z placem zabaw. Musimy to zrobić w trakcie prac, bo taka jest technologia. Potem nie wjedziemy na gotowy skwer żeby umieszczać rzeźbę. Jest taka interaktywna. To nie jest tak, że możemy do niej sobie podejść i jej nie dotknąć. Rodzic może posadzić dziecko na rzeźbę i wtedy zrobić fajne zdjęcie - mówiła Joanna Pieciukiewicz, przewodnicząca rady osiedla Krzekowo-Bezrzecze.
Szczecińska rzeźba została wykonana przez Bohdana Ronina-Walknowskiego.
Wojtek był niedźwiedziem brunatnym, który został adoptowany przez żołnierzy 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii w korpusie dowodzonym przez generała Andersa. Niedźwiedź brał również udział w bitwie o Monte Cassino. Po demobilizacji jednostki wojskowej trafił do ogrodu zoologicznego w Edynburgu.
- Obiecywaliśmy mieszkańcom, że damy kompletnie wykończony skwer, łącznie z placem zabaw. Musimy to zrobić w trakcie prac, bo taka jest technologia. Potem nie wjedziemy na gotowy skwer żeby umieszczać rzeźbę. Jest taka interaktywna. To nie jest tak, że możemy do niej sobie podejść i jej nie dotknąć. Rodzic może posadzić dziecko na rzeźbę i wtedy zrobić fajne zdjęcie - mówiła Joanna Pieciukiewicz, przewodnicząca rady osiedla Krzekowo-Bezrzecze.
Szczecińska rzeźba została wykonana przez Bohdana Ronina-Walknowskiego.
Wojtek był niedźwiedziem brunatnym, który został adoptowany przez żołnierzy 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii w korpusie dowodzonym przez generała Andersa. Niedźwiedź brał również udział w bitwie o Monte Cassino. Po demobilizacji jednostki wojskowej trafił do ogrodu zoologicznego w Edynburgu.