Pełnomocnik firmy, która chciała zainwestować w Kołobrzegu kilkanaście milionów złotych, oskarża publicznie byłego prezydenta tego miasta Janusza Gromka o to, że przyjął od niego pieniądze.
Gromek twierdzi, że „żadnej łapówki nie wziął”, ale że na razie pozwu do sądu nie kieruje, bo jak twierdzi „ma ważniejsze sprawy”.
Chodzi o mecenasa Marka Śmierzyńskiego, pełnomocnika warszawskiej firmy TMM Investment Trust. Spółka w 2014 roku kupiła atrakcyjną działkę w dzielnicy uzdrowiskowej. Z treści aktu notarialnego wynikało, że ponad hektarową działkę inwestor może zabudować w 25 procentach. Tymczasem plan przestrzenny uchwalony przez Radę Miasta stanowił, że można to uczynić tylko w 15 procentach.
We wtorek na sesji Śmierzyński stwierdził, że prezydent Gromek obiecał ten problem rozwiązać na korzyść spółki.
- Podpisał pan umowę sprzedaży i wielokrotnie zapewniał pan o sposobie zagospodarowania działki. Usiłując sprzedać tę działkę, przedstawiał pan różne propozycje (…) brał pan pieniądze z budżetu miasta i wziął pan ode mnie. Na koniec oszukał pan mnie, mieszkańców Kołobrzegu i partyjnych kolegów. Panie Gromek, okradł pan swoją partię. Czy taka osoba powinna być senatorem?! Gromek oddaj mi moje własne, prywatne pieniądze! - zaapelował pełnomocnik do byłego już prezydenta.
Spytaliśmy mecenasa Marka Śmierzyńskiego, o jakie pieniądze chodziło i za co je miał wręczyć prezydentowi Gromkowi.
- Są to pieniądze, które dałem prezydentowi Gromkowi na wybory w 2014 roku, które miały wejść do komitetu wyborczego. Miałem dostać na to pokwitowanie, a pan prezydent wziął to do własnej kieszeni. Nie chciałbym się jednak dalej rozpowiadać. Złożyłem powiadomienie do prokuratury - powiedział Śmierzyński.
Były prezydent Janusz Gromek, a dziś kandydat na senatora Koalicji Obywatelskiej powiedział Radiu Koszalin, że nie przyjął korzyści majątkowej.
- Przez 12 lat mojej prezydentury nie wziąłem żadnej łapówki. W czwartek mam spotkanie z prawnikiem w Szczecinie i będę wtedy wiedział, czy warto tę sprawę rozwijać czy nie. Mam teraz ważniejsze sprawy związane z kampanią wyborczą. Ten pan nie będzie mnie pouczał czy wybierał, bo o tym zadecydują mieszkańcy - powiedział Gromek.
W ubiegłym roku Miasto Kołobrzeg przegrało z inwestorem spór w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Sąd uchylił plan zagospodarowania przestrzennego niekorzystny dla spółki.
Chodzi o mecenasa Marka Śmierzyńskiego, pełnomocnika warszawskiej firmy TMM Investment Trust. Spółka w 2014 roku kupiła atrakcyjną działkę w dzielnicy uzdrowiskowej. Z treści aktu notarialnego wynikało, że ponad hektarową działkę inwestor może zabudować w 25 procentach. Tymczasem plan przestrzenny uchwalony przez Radę Miasta stanowił, że można to uczynić tylko w 15 procentach.
We wtorek na sesji Śmierzyński stwierdził, że prezydent Gromek obiecał ten problem rozwiązać na korzyść spółki.
- Podpisał pan umowę sprzedaży i wielokrotnie zapewniał pan o sposobie zagospodarowania działki. Usiłując sprzedać tę działkę, przedstawiał pan różne propozycje (…) brał pan pieniądze z budżetu miasta i wziął pan ode mnie. Na koniec oszukał pan mnie, mieszkańców Kołobrzegu i partyjnych kolegów. Panie Gromek, okradł pan swoją partię. Czy taka osoba powinna być senatorem?! Gromek oddaj mi moje własne, prywatne pieniądze! - zaapelował pełnomocnik do byłego już prezydenta.
Spytaliśmy mecenasa Marka Śmierzyńskiego, o jakie pieniądze chodziło i za co je miał wręczyć prezydentowi Gromkowi.
- Są to pieniądze, które dałem prezydentowi Gromkowi na wybory w 2014 roku, które miały wejść do komitetu wyborczego. Miałem dostać na to pokwitowanie, a pan prezydent wziął to do własnej kieszeni. Nie chciałbym się jednak dalej rozpowiadać. Złożyłem powiadomienie do prokuratury - powiedział Śmierzyński.
Były prezydent Janusz Gromek, a dziś kandydat na senatora Koalicji Obywatelskiej powiedział Radiu Koszalin, że nie przyjął korzyści majątkowej.
- Przez 12 lat mojej prezydentury nie wziąłem żadnej łapówki. W czwartek mam spotkanie z prawnikiem w Szczecinie i będę wtedy wiedział, czy warto tę sprawę rozwijać czy nie. Mam teraz ważniejsze sprawy związane z kampanią wyborczą. Ten pan nie będzie mnie pouczał czy wybierał, bo o tym zadecydują mieszkańcy - powiedział Gromek.
W ubiegłym roku Miasto Kołobrzeg przegrało z inwestorem spór w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. Sąd uchylił plan zagospodarowania przestrzennego niekorzystny dla spółki.
Dodaj komentarz 4 komentarze
W końcu wypowiedziane słowa: „ile dni będę musiał myć rękę po pisowskim brudzie” dość mocno świadczą o człowieku...
na razie jasne jest jedno - pan mecenas przyznaje się do wręczenia łapówki.
mógł powiedzieć, że też jest kryształowy i że też liczy na obronę ze strony prokuratury
“Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać, aniżeli brać” (Dz. 20,35)