Doszło do tragedii, ale wciąż w tym miejscu spotkać można dzieci. Teren wokół basenu przeciwpożarowego przy ulicy Twardowskiego tylko prowizorycznie otoczony jest płotem.
Kiedy nasz reporter wybrał się tam w środę, na ścieżce prowadzącej wzdłuż muru, spotkał grupę uczennic. - Ze szkoły wracaliśmy, chciałyśmy tak po prostu się przejść. O basenie nie wiedziałyśmy, ale coś w szkole słyszałyśmy, że ktoś się utopił. - Nie przychodziłyśmy tutaj, nasi znajomi też nie - zapewniały dziewczynki.
Jak się później okazało, z okolic basenu chwilę wcześniej dziewczynki przegonił pracownik pobliskiej firmy. - Trójkę albo czwórkę przegoniliśmy właśnie. To były małe dzieci do 10 lat. Dziewczynki z plecakami uciekały. To właśnie te dziewczynki pewnie pan spotkał, one stąd uciekały - opowiadał mężczyzna.
Ofiary wtorkowego wypadku, to 12-letni podopieczni z Centrum Opieki nad Dzieckiem w Szczecinie. We wtorek rano, chłopcy zamiast iść do szkoły poszli na wagary.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Jaki Urząd Marszałkowski takie zabezpieczenie jego własności ; i nie ma co tutaj dyskutować !
Oczywiście na dziś można zwalić winę na WSPR i tak zapewne się stanie podczas śledztwa prokuratorskiego , ale można również postawić pytanie - ile osób tam się utopiło dotychczas,bez wyłowienia zwłok !?
Pytanie brutalne , ale zasadne ; bo świadczy to tylko o dbałość Urzędu Marszałkowskiego o posiadany majątek !
Wstyd !!!
jaki marszałek takie bezpieczeństwo !