Julita Pilecka kolportuje wśród mieszkańców ulotkę z hasłem "Nie idź na referendum. To nie wybory". - Przecież to element demokracji bezpośredniej - odpowiadają inicjatorzy i planują akcję zachęcając do pójścia do urn.
- Najgorsze w tym wszystkim jest to, że te ulotki były podpisane imiennie przez wójt gminy Kobylanka, więc uważam, że jest to słabe. Referendum jest demokratycznym narzędziem umożliwiającym wyrażenie opinii obywatelom - podkreślił.
Wójt Julita Pilecka urząd sprawuje od zaledwie 10 miesięcy i już doczekała się referendum. Jak wcześniej mówiła - było to do przewidzenia. Według niej jej przeciwnicy polityczni nie mogą pogodzić się z wynikiem wyborów i o organizacji referendum mówili od samego początku. Dzwoniliśmy do wójt Pileckiej w sprawie komentarza do ulotki, ale nie odbiera telefonu.
Żeby referendum w Kobylance było ważne do urn musi iść 3/5 osób głosujących w ostatnich wyborach na wójta, a to około 1600 osób.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Bardzo słabe zagranie, które wcale nie potwierdza słuszności przeprowadzenia referendum...
Popieram Panią Wójt i mam nadzieję, że referendum zostanie rozstrzygnięte na jej korzyść.
A co w tym jest słabego? Mam w domu tą ulotkę i jest tam napisana sama prawda. W momencie jak Pilecka wygrała to od razu była zapowiedź opozycji, że będzie referendum. Znak tylko, że to z merytoryczną oceną nie ma nic wspólnego. Ot taka zagrywka przegranych.