W środę druga rozprawa w aferze melioracyjnej. Zeznania w sądzie złoży Stanisław Gawłowski.
We wtorek prokurator odczytał skrócony akt oskarżenia. Pod adresem polityka PO prokuratura formułuje siedem zarzutów. Chodzi m.in. o przyjęcie łapówek o wartości ponad 730 tysięcy złotych za pomoc w ustawianiu przetargów w Zarządzie Melioracji.
W tę kwotę wliczona jest także wartość apartamentu w Chorwacji, jaki miał otrzymać Gawłowski. Akt notarialny nieruchomości został znaleziony w domu polityka przez funkcjonariuszy CBA. W tej sprawie pytany przez naszego reportera Gawłowski nie chciał odpowiadać.
- Resztę pan zapyta i usłyszy w trakcie postępowania. Wszystko powiem i wszystko wyjaśnię - powiedział Stanisław Gawłowski.
We wtorek Gawłowski przed wejściem na salę rozpraw twierdził, że dowody w jego sprawie zostały sfabrykowane. Witold Grdeń z Prokuratury Krajowej przypomina, że w trakcie śledztwa polityk PO trafił na trzy miesiące do aresztu.
- Pan oskarżony mówił to już na etapie postępowania przygotowawczego przed tym, jak prokurator złożył wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Jakoś sąd wskazał, że te dowody są mocne skoro zastosował areszt. Jeżeli byłoby tak, jak mówi oskarżony, to zapewniam państwa, że każdy sąd nie uwzględniłby tego wniosku prokuratora - powiedział Grdeń.
Łącznie w aferze melioracyjnej oskarżone zostały 32 osoby. 13 z nich przyznało się do zarzucanych im czynów w całości.
W tę kwotę wliczona jest także wartość apartamentu w Chorwacji, jaki miał otrzymać Gawłowski. Akt notarialny nieruchomości został znaleziony w domu polityka przez funkcjonariuszy CBA. W tej sprawie pytany przez naszego reportera Gawłowski nie chciał odpowiadać.
- Resztę pan zapyta i usłyszy w trakcie postępowania. Wszystko powiem i wszystko wyjaśnię - powiedział Stanisław Gawłowski.
We wtorek Gawłowski przed wejściem na salę rozpraw twierdził, że dowody w jego sprawie zostały sfabrykowane. Witold Grdeń z Prokuratury Krajowej przypomina, że w trakcie śledztwa polityk PO trafił na trzy miesiące do aresztu.
- Pan oskarżony mówił to już na etapie postępowania przygotowawczego przed tym, jak prokurator złożył wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Jakoś sąd wskazał, że te dowody są mocne skoro zastosował areszt. Jeżeli byłoby tak, jak mówi oskarżony, to zapewniam państwa, że każdy sąd nie uwzględniłby tego wniosku prokuratora - powiedział Grdeń.
Łącznie w aferze melioracyjnej oskarżone zostały 32 osoby. 13 z nich przyznało się do zarzucanych im czynów w całości.