Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Realizacja: Maciej Papke [Radio Szczecin]
Stanisław Gawłowski - główny oskarżony w rozpoczętym właśnie procesie w sprawie "afery melioracyjnej" jak sam mówi: "nie ma sobie nic do zarzucenia". Politykowi Platformy Obywatelskiej grozi 12 lat więzienia - usłyszał siedem zarzutów, w tym cztery związane z korupcją.
Miał przyjąć ponad 730 tysięcy złotych łapówki - w tym wliczona jest wartość apartamentu w Chorwacji - w zamian za pomoc w ustawianiu przetargów w Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych.

We wtorek w sądzie Stanisław Gawłowski powiedział przed wejściem na salę rozpraw, że jest niewinny. - Moje stawiennictwo dziś nie jest obowiązkowe. Jestem tu, bo chcę w sposób rzetelny wyjaśnić wszystkie te rzeczy, które zostały wcześniej przygotowane przez prokuraturę. Ja nie mam sobie niczego do zarzucenia, niczego się nie wstydzę. Wszystko, co robiłem, robiłem zgodnie z prawem i w interesie publicznym - powiedział Gawłowski.

Prokurator Witold Grdeń przez blisko 5 godzin odczytywał skrócony akt oskarżenia, a proces rozpoczął sędzia Grzegorz Kasicki.

Prokurator Małgorzata Zapolnik z Prokuratury Krajowej podkreśla, że materiał dowodowy przeciwko politykowi Platformy jest bardzo mocny. Tylko 9 z 32 osób objętych aktem oskarżenia nie przyznaje się do winy. Pozostali przyznali się częściowo lub w całości.

- Aktem oskarżenia, który liczy 1116 stron objęto łącznie 32 oskarżonych. Materiał dowodowy przekazany do sądu liczy ponad 400 tomów akt głównych oraz załączników - podkreślał Zapolnik i dodawał, że Prokuratura Krajowa 32 osobom postawiła ponad 90 zarzutów.

Gawłowski przesiedział trzy miesiące w areszcie w 2018 roku, został wypuszczony za kaucją. Musiał wpłacić pół miliona złotych. Biznesmen Bogdan K. który miał go korumpować - wpłacił dwa razy wyższą kaucję. Sąd w uzasadnieniu poinformował, że potrzebny materiał dowodowy został już zebrany.

Oprócz byłego sekretarza Platformy Obywatelskiej na ławie oskarżonych zasiądą 23 osoby. 8 objętych aktem oskarżenia dobrowolnie poddało się karze, ich postępowanie toczyć się będzie przed Sądem Rejonowym.

Stanisław Gawłowski usłyszał zarzuty w roku 2018 - według ówczesnego pełnomocnika posła PO Romana Giertycha, było to pierwsze zatrzymanie polityczne od 1989 roku. Tymczasem dowody przeciwko Gawłowskiemu były na tyle mocne, że sąd postanowił posła Platformy aresztować na trzy miesiące. Przed budynkiem szczecińskiej prokuratury swoje poparcie przyjechali okazać partyjni koledzy - o niewinności Stanisława Gawłowskiego mówili m.in. radny Platformy Bazyli Baran czy ówczesny prezydent Kołobrzegu Janusz Gromek. W Szczecinie zebrał się nawet Krajowy Zarząd Partii.

Podczas pierwszego posiedzenia nie pojawił się Mieczysław O. - były szef Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Według śledczych, jego zastępca miał wręczyć Stanisławowi Gawłowskiemu dwa luksusowe zegarki, w zamian za przychylność w rozdzielaniu stanowisk w IMGW, a także poparcie dla Mieczysława O. w wyborach do międzynarodowej organizacji. Polityk PO był wówczas wiceministrem środowiska. Jak poinformował sąd, Mieczysław O. wyraził chęć zeznawania, ale w innym terminie.

W środę ma odpowiadać przed sądem główny oskarżony, czyli polityk Platformy Obywatelskiej Stanisław Gawłowski.

- W dokumentach, które są zgromadzone przez prokuraturę, są ewidentnie dowody świadczące o mojej niewinności - mówił Gawłowski.

Prokurator Witold Grdeń twierdzi, że medialne wypowiedzi oskarżonego od dawna są takie same.

- Pan oskarżony mówił to już na etapie postępowania przygotowawczego, przed tym jak prokurator złożył wniosek do sądu o zastosowanie tymczasowego aresztowania. Jakoś sąd wskazał, że te dowody są mocne, skoro zastosował areszt. Jeżeli by było tak, jak mówi oskarżony, to zapewniam państwa, że każdy sąd tego wniosku prokuratora by nie uwzględnił - mówił Grdeń.

Poza tym Stanisław Gawłowski oskarżony jest też o plagiat w pracy doktorskiej i ujawnienie informacji niejawnych.
Prokurator Małgorzata Zapolnik z Prokuratury Krajowej podkreśla, że materiał dowodowy przeciwko politykowi Platformy jest bardzo mocny. Tylko 9 z 32 osób objętych aktem oskarżenia nie przyznaje się do winy. Pozostali przyznali się częściowo lub w całości.
We wtorek w sądzie Stanisław Gawłowski powiedział przed wejściem na salę rozpraw, że jest niewinny.
Relacja Kamila Nieradki
Stanisław Gawłowski - główny oskarżony w rozpoczętym właśnie procesie w sprawie "afery melioracyjnej" jak sam mówi: "nie ma sobie nic do zarzucenia". Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Stanisław Gawłowski - główny oskarżony w rozpoczętym właśnie procesie w sprawie "afery melioracyjnej" jak sam mówi: "nie ma sobie nic do zarzucenia". Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]
Fot. Robert Stachnik [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty