Agenci CBA przeszukali 20 miejsc w związku z podejrzeniami nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych prezesa NIK-u Mariana Banasia. Eksperci "Radia Szczecin na Wieczór" komentują tę sytuację.
Motywacje ekonomiczne a nie ideowe powodują ludźmi, którzy idą do polityki. I to w pewnym sensie są konsekwencje - ocenił prof. Kazimierz Kik, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
- Po pierwsze pan Banaś nie został prezesem NIK-u, jako pan Banaś, tylko został przewodniczącym z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W związku z tym można różne rzeczy mówić, ale jest to daleko posunięty wyraz nielojalności wobec partii, która wysunęła go na funkcje prezesa NIK-u - mówił Kik.
Ogólna konstatacja jest taka, że z tej całej sytuacji z panem Banasiem przebija porażająca nieudolność i niekompetencja albo dotycząca szeroko rozumianych polskich służb, albo dotycząca decyzji, które są podejmowane na podstawie materiałów, które dostarczają te służby - mówił dr Jacek Sokołowski, radca prawny i ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
- Przypomnijmy, że cała sprawa pana Banasia wzięła się stąd, że najwyraźniej albo nie dotarła do decydentów w odpowiednim momencie wiedza, albo dotarła i została zignorowana, na temat wydaje się, że jednak dość poważnych niejasności, które są związane z jego majątkiem. On nie powinien być wysunięty przez Prawo i Sprawiedliwość, jako kandydat na prezesa NIK-u - mówił Sokołowski.
Zdaniem Mariana Banasia doszło do naruszenia prawa oraz niezależności konstytucyjnego organu państwa.
- Po pierwsze pan Banaś nie został prezesem NIK-u, jako pan Banaś, tylko został przewodniczącym z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W związku z tym można różne rzeczy mówić, ale jest to daleko posunięty wyraz nielojalności wobec partii, która wysunęła go na funkcje prezesa NIK-u - mówił Kik.
Ogólna konstatacja jest taka, że z tej całej sytuacji z panem Banasiem przebija porażająca nieudolność i niekompetencja albo dotycząca szeroko rozumianych polskich służb, albo dotycząca decyzji, które są podejmowane na podstawie materiałów, które dostarczają te służby - mówił dr Jacek Sokołowski, radca prawny i ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.
- Przypomnijmy, że cała sprawa pana Banasia wzięła się stąd, że najwyraźniej albo nie dotarła do decydentów w odpowiednim momencie wiedza, albo dotarła i została zignorowana, na temat wydaje się, że jednak dość poważnych niejasności, które są związane z jego majątkiem. On nie powinien być wysunięty przez Prawo i Sprawiedliwość, jako kandydat na prezesa NIK-u - mówił Sokołowski.
Zdaniem Mariana Banasia doszło do naruszenia prawa oraz niezależności konstytucyjnego organu państwa.