Jest wynik kolejnego pacjenta, który trafił do szpitala na Arkońskiej w Szczecinie z podejrzeniem koronawirusa.
- Te osoby, które leżą, mają się dobrze. Nie pogarsza się ich stan ogólny. Zespół jest przygotowany zarówno merytorycznie, jak i technologicznie. Mamy zabezpieczenie we wszystkie materiały. Na ten moment, jeżeli jest taka potrzeba, pacjenci są izolowani do czasu wykluczenia - mówił Parczewski.
Podjęliśmy działania, aby testy na obecność koronawirusa były przeprowadzane w naszym województwie - dodał profesor Miłosz Parczewski. Jak tłumaczył, może to być np. w laboratorium szpitala, ale też w sanepidzie.
Obecna diagnostyka nie budzi zastrzeżeń, ale chcielibyśmy skrócić czas czekania na wyniki - mówił profesor Parczewski.
- Tuż przed konferencją rozmawialiśmy z szefowa diagnostyki, jak zrobić to, by ten system był szybki, bezpieczny dla personelu i żebyśmy mieli własne wyniki w ciągu 12 do 24 godzin. Nad tym pracujemy, ale pewnie do piątku się to nie uda. Liczymy, że w ciągu tygodnia, albo najszybciej jak się to da, bo pracownicy są. To jest kwestia maszynerii i samego testu - mówił Parczewski.
Dziennie do szpitala na Arkońskiej zgłasza się około 10 osób, które były w regionach gdzie wykryto koronawirusa. Są to pacjenci, którzy nie są hospitalizowani, bo nie wykazują objawów zarażenia lub wykazują łagodne, są natomiast pod obserwacją sanepidu. Szpital jest przygotowany na przyjęcie do 100 pacjentów z podejrzeniem koronawirusa.
W Polsce nie ma jeszcze żadnego potwierdzonego przypadku koronawirusa. Zarażenia zdiagnozowano już jednak w Niemczech czy Czechach. Łącznie w wyniku powikłań zmarło nieco ponad 3 tys. osób na świecie - większość w Chinach.