Mija rok od kiedy spór jest w Sądzie Najwyższym, a rozstrzygnięcia nie ma. Chodzi o prawie 40 mln złotych, które szczecińska spalarnia ma zapłacić Mostostalowi Warszawa. Mostostal był pierwszym wykonawcą spalarni, ale w wyniku konfliktu z miejską spółką zszedł z placu budowy.
W styczniu ubiegłego roku po dwóch wyrokach nakazujących spalarni zwrot pieniędzy spalarnia wniosła sprawę do Sądu Najwyższego. Po blisko 10 miesiącach w październiku zeszłego roku sąd zdecydował, że rozpatrzy sprawę. Mijają kolejne miesiące, a terminu rozprawy jeszcze nie ma.
- Sprawy rozpatrywane są według kolejności - usłyszał w biurze prasowym Sądu Najwyższego reporter Radia Szczecin.
Tymczasem Mostostal nalicza odsetki, które spalarnia będzie musiała oddać jeśli przegra spór. A to kwota dodatkowych 3 mln złotych.
Natomiast wygrana spalarni oznaczać będzie, że sprawa wróci do ponownego rozpoznania. Przed szczecińskim sądem Mostostal z Zakładem Unieszkodliwiania Odpadów toczą proces wzajemny.
ZUO domaga się od warszawskiej firmy 120 milionów złotych. Mostostal od ZUO - 90.
- Sprawy rozpatrywane są według kolejności - usłyszał w biurze prasowym Sądu Najwyższego reporter Radia Szczecin.
Tymczasem Mostostal nalicza odsetki, które spalarnia będzie musiała oddać jeśli przegra spór. A to kwota dodatkowych 3 mln złotych.
Natomiast wygrana spalarni oznaczać będzie, że sprawa wróci do ponownego rozpoznania. Przed szczecińskim sądem Mostostal z Zakładem Unieszkodliwiania Odpadów toczą proces wzajemny.
ZUO domaga się od warszawskiej firmy 120 milionów złotych. Mostostal od ZUO - 90.