Ten stan w którym tkwimy od ponad miesiąca każdego dnia coś nam zabiera. Ale kiedy jedziemy do takiej Widuchowej, czy Krzywina mamy wrażenie, że jakby zabierał mniej niż miastowym.
Dlatego tym razem my postanowiliśmy widuchowianom coś zabrać. Zwłaszcza, że ich Ochotnicza Straż Pożarna dostała nowy wóz. Więc mają więcej.
Zwłaszcza, że mają piękne słońce i czyste powietrze. Wprawdzie zgodnie z zarządzeniami czasu pandemii noszą maski, ale i tak mają więcej.
Mają też urokliwe podwórka na których czas się zatrzymał. I to zdecydowanie wcześniej niż miesiąc temu. Rzadko w mieście mamy taki luksus.
I mur pruski zachowany, też mamy rzadko. A oni mają. I nawet słyną z tego. To jedna z atrakcji tamtego rejonu.
Widuchowa jest ogólnie pełna uroku. Kto nigdy tam nie był, a uwielbia takie klimaty łączenia wsi z małym miasteczkiem, będzie zachwycony. Zwłaszcza, że Widuchowa ma coś jeszcze.
Ale w związku z naszą wrodzoną złośliwością, tym poczuciem "skoro ja nie mam i ty miał nie będziesz" postanowiliśmy im to odebrać. Celowo przemilczeć, nie pokazać, ukryć.
Zabrać nieco sielskości. Wtłoczyć Widuchową w ramy w jakich jesteśmy sami od dni ponad trzydziestu. I tkwimy w nich czasami już tracąc nadzieję.
Więc pozbawiliśmy Widuchową Odry. Z premedytacją i celowo. Chociaż to ostatnia miejscowość gdzie Odra jest jeszcze jednym. Gdzie Odra jest przed podziałałem. Bo przecież tylko minie przystań Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej, pozostałości odrzańskiego zameczku i już część prosto, a część w lewo. Część do Szczecina i do Zalewu Szczecińskiego (to ta w lewo). A druga przez Gryfino, Klucz, Podjuchy do Jeziora Dąbie (to ta prosto). W końcu Międzyodrze jakoś musiało powstać.
ale skoro #zostańwdomu to zostań. Na uroki Odry przyjdzie czas. W zamian są bociany.
Z Krzywina.
Zwłaszcza, że mają piękne słońce i czyste powietrze. Wprawdzie zgodnie z zarządzeniami czasu pandemii noszą maski, ale i tak mają więcej.
Mają też urokliwe podwórka na których czas się zatrzymał. I to zdecydowanie wcześniej niż miesiąc temu. Rzadko w mieście mamy taki luksus.
I mur pruski zachowany, też mamy rzadko. A oni mają. I nawet słyną z tego. To jedna z atrakcji tamtego rejonu.
Widuchowa jest ogólnie pełna uroku. Kto nigdy tam nie był, a uwielbia takie klimaty łączenia wsi z małym miasteczkiem, będzie zachwycony. Zwłaszcza, że Widuchowa ma coś jeszcze.
Ale w związku z naszą wrodzoną złośliwością, tym poczuciem "skoro ja nie mam i ty miał nie będziesz" postanowiliśmy im to odebrać. Celowo przemilczeć, nie pokazać, ukryć.
Zabrać nieco sielskości. Wtłoczyć Widuchową w ramy w jakich jesteśmy sami od dni ponad trzydziestu. I tkwimy w nich czasami już tracąc nadzieję.
Więc pozbawiliśmy Widuchową Odry. Z premedytacją i celowo. Chociaż to ostatnia miejscowość gdzie Odra jest jeszcze jednym. Gdzie Odra jest przed podziałałem. Bo przecież tylko minie przystań Rejonowego Zarządu Gospodarki Wodnej, pozostałości odrzańskiego zameczku i już część prosto, a część w lewo. Część do Szczecina i do Zalewu Szczecińskiego (to ta w lewo). A druga przez Gryfino, Klucz, Podjuchy do Jeziora Dąbie (to ta prosto). W końcu Międzyodrze jakoś musiało powstać.
ale skoro #zostańwdomu to zostań. Na uroki Odry przyjdzie czas. W zamian są bociany.
Z Krzywina.