19-letni oprawca zwierząt ze Szczecina spędzi rok dłużej za kratami - to finał głośnej sprawy mężczyzny, który zabił psa i okaleczył dwa koty. Odpowiadał też za rozbój, groźby i zniszczenie mienia.
29 listopada Sąd Rejonowy skazał Patryka M. na 4 lata więzienia. Prokurator domagał się 8 lat. Agnieszka Bagińska, której kotkę okaleczył mężczyzna mówiła wówczas, że kara jest za mała.
- To dla mnie kpina. Powinno być coś więcej: osiem lat, których żądał prokurator - powiedziała.
Paulina Dobrzyńska-Kalwarczyk, prezes fundacji "PsoTy i Koty", czyli oskarżyciel nie kryła oburzenia wyrokiem.
- Nie mieści mi się to w głowie. Jestem w głębokim szoku, będziemy się odwoływać - zapowiadała.
Patryk M. na koniec procesu wyraził skruchę i przeprosił.
- W swoim życiu zrobiłem trochę głupot. Większość była niezamierzona. Nie chciałem nikogo skrzywdzić. Bardzo przepraszam - powiedział.
Właśnie Sąd Okręgowy w Szczecinie uwzględnił apelacje oskarżycieli i podwyższył karę za znęcanie się nad psem i kotami do 3 lat i 6 miesięcy więzienia.
Mężczyzna dostał też 10-letni zakaz posiadania zwierząt oraz musi zapłacić na rzecz TOZ-u nawiązkę - 3000 zł.
Wyrok jest prawomocny.