Kto zarabiał na prostytucji w mieszkaniu senatora Gawłowskiego? Przed Sądem Rejonowym w Szczecinie trwa proces w sprawie czerpania korzyści z nierządu w mieszkaniu byłego sekretarza generalnego Platformy Obywatelskiej.
O tym, że w mieszkaniu polityka PO usługi świadczyły prostytutki poinformowało Radio Szczecin, w wyniku przeprowadzonego śledztwa dziennikarskiego.
Dwa lata temu Radio Szczecin ujawniło, że w szczecińskim mieszkaniu należącym do posła Stanisława Gawłowskiego można "kupić seks". W lokalu usługi świadczyła m.in. prostytutka, która reklamowała się na stronach internetowych szczecińskich agencji towarzyskich jako "analna nimfomanka".
Śledztwo Prokuratury Rejonowej Szczecin - Centrum trwało rok. Podczas śledztwa przesłuchiwany był m.in. Stanisław Gawłowski i jego żona.
Jak w ubiegłym roku informowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, śledczy sprawdzali kto czerpał korzyści z nierządu w lokalu posła Gawłowskiego.
W akcie oskarżenia znalazły się nazwiska dwóch osób - mężczyzny i kobiety, którzy w poniedziałek będą odpowiadali przez Sądem Rejonowym Szczecin - Centrum. Gdy Radio Szczecin ujawniło informację, że w mieszkaniu Gawłowskiego można "kupić seks", żona senatora Gawłowskiego tłumaczyła w "Gazecie Wyborczej", że albo dziennikarze pomylili mieszkania, albo celowo wprowadzają wszystkich w błąd.
Żona senatora utrzymywała, że wynajęła mieszkanie kobiecie, która zajmuje się małą gastronomią. Potem senator Gawłowski wydał oświadczenia, w którym przyznał, że w jego lokalu prostytutki były, ale on o niczym nie wiedział.
Za czerpanie korzyści z cudzego nierządu grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Dwa lata temu Radio Szczecin ujawniło, że w szczecińskim mieszkaniu należącym do posła Stanisława Gawłowskiego można "kupić seks". W lokalu usługi świadczyła m.in. prostytutka, która reklamowała się na stronach internetowych szczecińskich agencji towarzyskich jako "analna nimfomanka".
Śledztwo Prokuratury Rejonowej Szczecin - Centrum trwało rok. Podczas śledztwa przesłuchiwany był m.in. Stanisław Gawłowski i jego żona.
Jak w ubiegłym roku informowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, śledczy sprawdzali kto czerpał korzyści z nierządu w lokalu posła Gawłowskiego.
W akcie oskarżenia znalazły się nazwiska dwóch osób - mężczyzny i kobiety, którzy w poniedziałek będą odpowiadali przez Sądem Rejonowym Szczecin - Centrum. Gdy Radio Szczecin ujawniło informację, że w mieszkaniu Gawłowskiego można "kupić seks", żona senatora Gawłowskiego tłumaczyła w "Gazecie Wyborczej", że albo dziennikarze pomylili mieszkania, albo celowo wprowadzają wszystkich w błąd.
Żona senatora utrzymywała, że wynajęła mieszkanie kobiecie, która zajmuje się małą gastronomią. Potem senator Gawłowski wydał oświadczenia, w którym przyznał, że w jego lokalu prostytutki były, ale on o niczym nie wiedział.
Za czerpanie korzyści z cudzego nierządu grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Dodaj komentarz 4 komentarze
W końcu, mała gastronomia to również kręcenie lodów.
A to może nie ten sam dziennikarz śledczy co szukał świadków na prof. Grodzkiego ? Szkoda że za Banasia tak chętnie się nie biorą !
Czy wynajmujący mieszkanie ma zaglądać najemcy pod kołdrę i monitorować go 24h/dobę co robi w mieszkaniu ? W umowie najmu nie było chyba zapisu , że nie wolno uprawiać seksu w wynajętym mieszkaniu. Poza tym prostytucja w Polsce nie jest zakazana i nawet w czasie kwarantanny mogła być uprawiana legalnie . Nie było nic w rozporządzeniu ministra, że nie wolno i nawet nie trzeba teraz jej "odmrażać" bo była , jest i będzie. :-)
Proces się toczy, więc poczekamy na wyrok.
A co tam w sprawie burdelu na Podkarpaciu, w którym ponoć Ukraińcy kręcili filmiki video gdy zabawiali się ponoć prominentni działacze PiS?
Co w tej sprawie? Krążą plotki, że i grono wyjątkowych świętoszków, prominentnych działaczy PiS często tam pielgrzymowało do małoletnich panienek. I nie tylko panienek.
Więc CO w tej sprawie słychać?