Podtrzymuję wszystkie moje wyjaśnienia ze śledztwa i przyznaję się do zarzucanych mi czynów - powiedział w środę w Sądzie Okręgowym w Szczecinie Tomasz P. były dyrektor Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
W Sądzie zeznawał w środę także siostrzeniec Stanisława Gawłowskiego - Sebastian L. Do winy się nie przyznał. Mówił w sądzie tak, aby nie obciążyć swojego wujka Stanisława Gawłowskiego.
Sebastian L. odpowiada za poświadczanie nieprawdy w dokumentach. Chodzi o inwestycję o nazwie: „Poprawa warunków przepływu wody w obrębie m. Darłowo wraz z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym gm. Darłowo - wał poprzeczny dolinowy". Przetarg o wartości dwóch milionów złotych organizowany przez Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych także wygrała firma Krzysztofa B.
Siostrzeniec Gawłowskiego - według prokuratury - miał podpisać protokół odbioru robót, które nie zostały ukończone. Do tego przestępstwa Sebastian L. się nie przyznał. Nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego jego podpis znalazł się na protokole odbioru prac, które nie zostały wykonane. - Nie sporządzałem protokołu odbioru - mówił w sądzie siostrzeniec polityka. - Nie pamiętam kto dał mi protokół do podpisu.
W rozprawie uczestniczył Stanisław Gawłowski, który jest w procesie dotyczącym afery melioracyjnej głównym oskarżonym. Prokuratura postawiła mu siedem zarzutów, w tym cztery o charakterze korupcyjnym. Według śledczych miał on przyjąć 733 tysiące złotych łapówek, za pomoc w ustawianiu przetargów w Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Według Prokuratury Krajowej, w Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w okresie rządów PO-PSL, działała zorganizowana grupa przestępcza, która ustawiła 105 przetargów za kwotę 600 milionów złotych. Z ustaleń śledczych wynika, że grupą kierował dyrektor Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Tomasz P.
Kiedyś był prominentnym działaczem zachodniopomorskiej Platformy Obywatelskiej i zaufanym człowiekiem Stanisława Gawłowskiego.
Dodaj komentarz 2 komentarze
a ten Tomasz P., to ten sam, który zawarł układ z prokuraturą, że w zamian za obciążenie innych osób będzie miał złagodzony wyrok albo i nawet tylko zawiasy???
To ten sam?
No to ja nie mam więcej pytań
Ten sam działacz Platformy Obywatelskiej, który był uważany za człowieka S. Gawłowskiego - ten sam, który po wybuchu afery został prezesem spółki, która wygrywała przetargi organizowane przez ZZMiUW, gdy on był tam dyrektorem. Przecież wszystko jest w internecie.