To budzi kolejne pytania o to, jak była przyczyna katastrofy budowlanej na Zamku Książąt Pomorskich - w ten sposób Maciej Kopeć, wiceminister edukacji i radny PiS Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, odniósł się do informacji Radia Szczecin.
W ubiegłym tygodniu ujawniliśmy, że inżynier, który wykonywał raport w sprawie katastrofy budowlanej w Zamku Książąt Pomorskich jest oskarżony w procesie dotyczącym afery melioracyjnej.
Śledczy postawili mu zarzut poświadczenie nieprawdy w dokumentacji odbioru inwestycji, wykonywanej na zlecenia Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
- W gruncie rzeczy stawia to kolejne pytania; jak to było z kwestią Zamku tak naprawdę. Też jest to pytanie do opozycji w sejmiku, ale także do marszałka i tych, którzy wcześniej będąc w opozycji - jak SLD - wiele mówiło na temat katastrofy na Zamku, a dzisiaj przymykają oko na to, co się działo - komentował Kopeć.
Maciej Kopeć zapowiedział, że będzie dążył do tego aby - w świetle nowych faktów - Sejmik raz jeszcze zajął się sprawą katastrofy na Zamku. - Trzeba też pamiętać, że przy tym raporcie marszałek Geblewicz wiele mówił, że ten raport zaprzecza poprzednim doniesieniom. Tylko długo tego raportu nie było widać, ja sam osobiście się domagałem, żeby ten raport przedstawić i radni mogli go dostać do ręki - dodał Kopeć.
Nazwisko inżyniera Stanisława K. pojawiło się w szczecińskich mediach w ubiegłym roku, bo to on był szefem zespołu, który wykonał ekspertyzę w sprawie katastrofy budowlanej Zamku Książąt Pomorskich.
Ekspertyza trafiła do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Jest też materiałem, na którym prokuratura opiera śledztwo w sprawie katastrofy na Zamku.
Śledczy postawili mu zarzut poświadczenie nieprawdy w dokumentacji odbioru inwestycji, wykonywanej na zlecenia Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
- W gruncie rzeczy stawia to kolejne pytania; jak to było z kwestią Zamku tak naprawdę. Też jest to pytanie do opozycji w sejmiku, ale także do marszałka i tych, którzy wcześniej będąc w opozycji - jak SLD - wiele mówiło na temat katastrofy na Zamku, a dzisiaj przymykają oko na to, co się działo - komentował Kopeć.
Maciej Kopeć zapowiedział, że będzie dążył do tego aby - w świetle nowych faktów - Sejmik raz jeszcze zajął się sprawą katastrofy na Zamku. - Trzeba też pamiętać, że przy tym raporcie marszałek Geblewicz wiele mówił, że ten raport zaprzecza poprzednim doniesieniom. Tylko długo tego raportu nie było widać, ja sam osobiście się domagałem, żeby ten raport przedstawić i radni mogli go dostać do ręki - dodał Kopeć.
Nazwisko inżyniera Stanisława K. pojawiło się w szczecińskich mediach w ubiegłym roku, bo to on był szefem zespołu, który wykonał ekspertyzę w sprawie katastrofy budowlanej Zamku Książąt Pomorskich.
Ekspertyza trafiła do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Jest też materiałem, na którym prokuratura opiera śledztwo w sprawie katastrofy na Zamku.
- Też jest to pytanie do opozycji w sejmiku, ale także do marszałka i tych, którzy wcześniej będąc w opozycji - jak SLD - wiele mówiło na temat katastrofy na Zamku, a dzisiaj przymykają oko na to co się działo - komentował Kopeć.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Kopeć jest niby od edukacji, a miele jęzorem na tematy, które zna albo z mediów, albo PiSowskich "przekazów dnia", czyli generalnie wie tyle, co przeciętny zjadacz chleba lub nawet jeszcze mniej, bo "przekazy dnia" odmóżdżają.
A co, jeśli rzeczywiście jest taki omnipotentny? To może by warto by go zapytać o przeszłość Stoczni Szczecińskiej, o te okręty, które miała budować lub choćby o ten prom, którego stępka ponoć już została skradziona?
co zaś do meritum - to może MACIAREWICZA posłać z misją zbadania przyczyn katastrofy?
Nasz ekspert jest lepszejszy i droższejszy. Damy mu parę baniek na ekspertyzę - niech chłopina się nachapie z koryta władzy...
Ot cała filozofia...