Od 50 do 500 euro - tyle trzeba będzie zapłacić za podróż komunikacją miejską w Berlinie z odsłoniętymi ustami i nosem.
To, czy pasażerowie noszą maseczki, ma sprawdzać policja w określonych punktach, ale też podczas lotnych kontroli. Grzywna zostanie nałożona w momencie, kiedy popełniający wykroczenie nie zareaguje na zwróconą uwagę. Natychmiastowe założenie maski - powinno od kary uchronić.
Władze Berlina przypominają także o obowiązku noszenia masek w sklepach. Tutaj jednak z kontrolowaniem jest większy problem, bo do niezamaskowanego klienta ktoś musiałby wezwać policję. Tymczasem policjanci narzekają, że są przemęczeni i mają za mało ludzi, aby podołać temu czego oczekuje od nich Senat Berlina.
Władze Berlina przypominają także o obowiązku noszenia masek w sklepach. Tutaj jednak z kontrolowaniem jest większy problem, bo do niezamaskowanego klienta ktoś musiałby wezwać policję. Tymczasem policjanci narzekają, że są przemęczeni i mają za mało ludzi, aby podołać temu czego oczekuje od nich Senat Berlina.