Stawianie znaku równości między protestami Strajku Kobiet a demonstracjami czasów PRL-u, walki przeciw władzy ludowej jest haniebne - mówił w "Rozmowach pod krawatem" poseł Prawa i Sprawiedliwości Czesław Hoc.
- Haniebne, skandaliczne, a jednocześnie brak odpowiedzialności, więc takie media muszą mieć poczucie pewnej odpowiedzialności za obecne i przyszłe pokolenia - powiedział Hoc. - Jeśli będziemy wychowywać w antywartościach, albo "promować" antywartości, a więc nicość i obłudę, to na tym nie zbudujemy przyszłości i to nie jest fundament dobrej i perspektywicznej przyszłości.
Czesław Hoc przypominał nastoletnie ofiary protestów. W Szczecinie najmłodsza ofiara Grudnia'70 miała 16 lat.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Od razu wiadomo, że takiego porównania używają wyłącznie potomkowie tych, którzy brutalnie tłumili demonstracje w tamtych czasach.
No niby tak, ale władza komentując obecne protesty sama zrównuje się z ówczesną, określając protestujących jako rozwydrzone bandy, hołotę, wichrzycieli, zakłócających porządek publiczny, a młodzież protestującą jako niczego nieświadome dzieciaki sterowane przez starych politycznych wyjadaczy. Najpewniej zza granicy. Sugeruję doczytać w prasie z 1980-1981.
" Jeśli będziemy wychowywać w antywartościach, albo "promować" antywartości, a więc nicość i obłudę, to na tym nie zbudujemy przyszłości i to nie jest fundament dobrej i perspektywicznej przyszłości." - a co na to nasz premier i jego świta? Bajki jakie nam wklejają to nie obłuda?
czy Hoc zauważył analogie w zachowaniu Kaczyńskiego pozującego na gen. Jaruzelskiego?
czy Hoc zauważył, że wtedy rządzili komuniści, a teraz katobolszewicy?
czy Hoc zauważył, że
I WTEDY, I DZIŚ LUDZIE DEMONSTROWALI W OBRONIE GODNOŚCI ???????
Ja się Hocu nie dziwię - wszak on z Towarzyszami stoi tam, gdzie kiedyś stało ZOMO