Najbliższe trzy miesiące w areszcie spędzi 37-latka, która samochodem zdemolowała stację benzynową w Rymaniu.
Sąd Rejonowy w Kołobrzegu przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec kobiety środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. To jednak dopiero początek kłopotów kobiety.
Jak informuje Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prokuratury Okręgowej w Koszalinie, Katarzynie A. może zostać postawiony kolejny zarzut.
- Stwierdza się, że jednak podejrzana była pod wpływem środków odurzających - powiedział.
Dotychczas kobieta usłyszała zarzut spowodowania uszkodzenia mienia, a także sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty życia lub zdrowia. Prokuratorskie zarzuty dotyczą także zmuszenia funkcjonariusza policji do zaniechania czynności służbowych, ale również posiadania przez kobietę narkotyków.
Za popełnione przestępstwa 37-latce grozi do pięciu lat więzienia.
Zszokowani ostatnimi wydarzeniami są mieszkańcy Rymania, którzy mówią, że w ich miejscowości nigdy wcześniej nie dochodziło do podobnych incydentów.
- Pierwszy raz się zdarzyło. - To jest spokojna miejscowość. Nie wiem, dlaczego się tak zdarzyło - mówili.
Katarzyna A. w nocy z soboty na niedzielę wjechała w budynek stacji benzynowej w Rymaniu. 37-latka uciekła interweniującym policjantom i zgłosiła się na policję w Koszalinie. Sprawą użycia ostrej broni przez mundurowych i oceną ich interwencji zajmie się wydział kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Jak informuje Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prokuratury Okręgowej w Koszalinie, Katarzynie A. może zostać postawiony kolejny zarzut.
- Stwierdza się, że jednak podejrzana była pod wpływem środków odurzających - powiedział.
Dotychczas kobieta usłyszała zarzut spowodowania uszkodzenia mienia, a także sprowadzenia niebezpieczeństwa utraty życia lub zdrowia. Prokuratorskie zarzuty dotyczą także zmuszenia funkcjonariusza policji do zaniechania czynności służbowych, ale również posiadania przez kobietę narkotyków.
Za popełnione przestępstwa 37-latce grozi do pięciu lat więzienia.
Zszokowani ostatnimi wydarzeniami są mieszkańcy Rymania, którzy mówią, że w ich miejscowości nigdy wcześniej nie dochodziło do podobnych incydentów.
- Pierwszy raz się zdarzyło. - To jest spokojna miejscowość. Nie wiem, dlaczego się tak zdarzyło - mówili.
Katarzyna A. w nocy z soboty na niedzielę wjechała w budynek stacji benzynowej w Rymaniu. 37-latka uciekła interweniującym policjantom i zgłosiła się na policję w Koszalinie. Sprawą użycia ostrej broni przez mundurowych i oceną ich interwencji zajmie się wydział kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.