Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczęła kontrolę w Akademii Sztuki w Szczecinie. Sprawdzać będzie czy na uczelni przestrzegane są prawa pracownicze.
Jak wyjaśnia Okręgowy Inspektor Pracy w Szczecinie Konrad Pachciarek, kontrola ma charakter interwencyjny. Oznacza to, że została rozpoczęta z powodu złożonej skargi.
- To nie jest kontrola o charakterze rutynowym, jest to kontrola o charakterze interwencyjnym. Ponieważ dopiero rozpoczęliśmy czynności kontrolne, więcej o zakresie i wynikach kontroli będzie można powiedzieć po ich zakończeniu. Biorąc pod uwagę, że materia kontrolna jest dość skomplikowana, złożona i wieloobszarowa, trudno powiedzieć, w jakim terminie czynności kontrolne się zakończą. Szacujemy, że to może być nawet dwa, trzy tygodnie - powiedział Pachciarek.
Tydzień temu władze Akademii Sztuki w Szczecinie zwolniły dyscyplinarnie byłego rektora uczelni prof. Dariusza Dyczewskiego, mimo że broniły go związki zawodowe. Solidarność działająca na uczelni uznała, że bezprawnie zwolnione zostały także inne osoby m.in. kanclerz Katarzyna Jaślarz i dr Marta Dziomdziora.
Władze uczelni jednak uważają, że zwolnienia był zgodne z prawem i konsultowane z prawnikiem.
Z uczelni odszedł także Krzysztof Meisinger, który zarzucił nowej rektorze Mirosławie Jarmołowicz, że faworyzuje osoby, które popierały ją w wyborach na rektora, a te które wsparły jej kandydata są zwalczane. Uczelnia odpiera te zarzuty. Mirosława Jarmołowicz została rektorą po tym, jak w wyborach pokonała Dariusza Dyczewskiego.
- To nie jest kontrola o charakterze rutynowym, jest to kontrola o charakterze interwencyjnym. Ponieważ dopiero rozpoczęliśmy czynności kontrolne, więcej o zakresie i wynikach kontroli będzie można powiedzieć po ich zakończeniu. Biorąc pod uwagę, że materia kontrolna jest dość skomplikowana, złożona i wieloobszarowa, trudno powiedzieć, w jakim terminie czynności kontrolne się zakończą. Szacujemy, że to może być nawet dwa, trzy tygodnie - powiedział Pachciarek.
Tydzień temu władze Akademii Sztuki w Szczecinie zwolniły dyscyplinarnie byłego rektora uczelni prof. Dariusza Dyczewskiego, mimo że broniły go związki zawodowe. Solidarność działająca na uczelni uznała, że bezprawnie zwolnione zostały także inne osoby m.in. kanclerz Katarzyna Jaślarz i dr Marta Dziomdziora.
Władze uczelni jednak uważają, że zwolnienia był zgodne z prawem i konsultowane z prawnikiem.
Z uczelni odszedł także Krzysztof Meisinger, który zarzucił nowej rektorze Mirosławie Jarmołowicz, że faworyzuje osoby, które popierały ją w wyborach na rektora, a te które wsparły jej kandydata są zwalczane. Uczelnia odpiera te zarzuty. Mirosława Jarmołowicz została rektorą po tym, jak w wyborach pokonała Dariusza Dyczewskiego.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Nie zaśmiecajmy naszego pięknego języka absurdalnymi nowotworami słownymi, tak jak nie mówi się o kimś: pani redaktora, pani inspektora, pani doktora, pani instruktora, czy pani senatora, bo to jest co najmniej śmieszne i godzi w powagę opisywanego stanowiska.
"Pani Rektora" to zwrot ukuty przez samą panią rektor, która sama tak mówi o sobie...