Wymuszenie rotacji w Strefie Płatnego Parkowania i próba zmiany przyzwyczajeń Szczecinian kontra argumenty o nieskuteczności tego pomysłu i dodatkowemu drenowaniu kieszeni mieszkańców w czasie pandemii - w takiej atmosferze radni większości uchwalali we wrześniu ubiegłego roku zmiany w szczecińskiej SPP.
Samo głosowanie było formalnością, choć dyskusja na sesji 22 września 2020 roku była gorąca. Ale już dwa dni wcześniej, w "Kawiarence Politycznej" Radia Szczecin przewodnicząca szczecińskiej rady miasta, Renata Łażewska z Bezpartyjnych, czyli klubu radnych prezydenta tłumaczyła, że podwyżek nie da się uniknąć.
- Przez osiem lat, jest to prawie dekada, rozwój postępuje tak bardzo, w nowej sytuacji musimy się odnaleźć - mówiła.
Opozycyjny w szczecińskiej radzie miasta klub PiS był przeciw. Witold Dąbrowski w Radiu Szczecin krytykował pomysł większej i droższej strefy.
- Diabelski wynalazek, że poprzez strefę przybędzie nam miejsc - ocenił.
Ostatecznie "za" była większość KO - tam pięciu radnych się wstrzymało od głosu - oraz Bezpartyjni. Później na sesji rady pojawiła się także uchwała obywatelska, aby zmiany w strefie odroczyć, ale nie zyskała poparcia większości.
Miasto stawia na lepszą komunikację i nowy rower miejski - choć prezydent Krzystek przyznał, że woli samochód.
- Uczciwie powiem, ze sporadycznie korzystam z komunikacji miejskiej. Ze względów praktycznych używam raczej samochodu - powiedział.
Szczegółowe stawki i zasady nowej strefy można znaleźć na stronie internetowej.