Trwa śledztwo w związku z tragedią, do jakiej doszło w świnoujskim porcie handlowym. Sprawę śmiertelnego wypadku bada prokuratura i Inspektorat Pracy. Przyczyny na razie nie są znane, ale znamy już wstępne ustalenia. Tego dnia nad morzem bardzo mocno wiało.
Przy nabrzeżu Chemików portu handlowego trwał rozładunek rudy żelaza. W pewnym momencie kabina suwnicy wraz z operatorem runęła. Na miejsce wezwano straż pożarną i pogotowie, ale ze względu na trudne warunki pogodowe podjęcie akcji ratunkowej było niemożliwe. O godzinie 2.13 nad ranem 5 listopada powiadomienie o wypadku otrzymał Okręgowy Inspektorat Pracy w Szczecinie.
Wynik przeprowadzonych analiz jeszcze nie jest pewny - o wstępnych ustaleniach mówi Sandra Tylutka.
- Przyczyną wypadku mogła być kolizja urządzenia przeładunkowego z mostem dźwigu statkowego. W wyniku kolizji najprawdopodobniej doszło do wypięcia kabiny operatora i jej upadku z wysokości około 10 metrów - mówi Tylutka.
Prokurator Alicja Macugowska-Kyszka potwierdza, że sprawą zajmuje się także Prokuratura Okręgowa w Świnoujściu.
- Prokurator zabezpieczył ciało pokrzywdzonego do dyspozycji - mówi Macugowska-Kyszka.
Procedury wyjaśniające toczą się na kilku poziomach. Bez względu na ich ustalenia w dramatycznej sytuacji stoi teraz rodzina i bliscy zmarłego.