Skala jest inna, ale Polacy wciąż pomagają Ukrainie - ocenia pełnomocniczka rektora Uniwersytetu Szczecińskiego do spraw pomocy Ukrainie.
Dorota Kowalewska powiedziała w "Rozmowach pod krawatem", że strumień wsparcia jest mniejszy, ale - jak zaznaczyła - to zupełnie normalne. Podkreśliła, że Polaków nie byłoby stać na pomoc w takich rozmiarach, jak w ciągu pierwszych trzech miesięcy po wybuchu wojny. Ukraińcy wciąż jednak mogą liczyć na Polaków.
- Minęły dwa lata, czyli nie bylibyśmy w stanie jako obywatele, mieszkańcy, osoby indywidualne, nawet firmy, długo i równo pomagać. Dlatego, że też musimy pracować, zajmować się swoimi domami, życiem zawodowym, swoimi problemami, Oczywiście pomagamy, bo to nie jest tak, że nie pomagamy - mówi Kowalewska.
W sobotę od rosyjskiej napaści na Ukrainę miną dwa lata. W Polsce jest w tej chwili ok. 900 tysięcy Ukraińców.
- Minęły dwa lata, czyli nie bylibyśmy w stanie jako obywatele, mieszkańcy, osoby indywidualne, nawet firmy, długo i równo pomagać. Dlatego, że też musimy pracować, zajmować się swoimi domami, życiem zawodowym, swoimi problemami, Oczywiście pomagamy, bo to nie jest tak, że nie pomagamy - mówi Kowalewska.
W sobotę od rosyjskiej napaści na Ukrainę miną dwa lata. W Polsce jest w tej chwili ok. 900 tysięcy Ukraińców.