Mieszkańcy Stargardu głosują w 34 lokalach wyborczych otwartych od rana na terenie miasta. W pierwszych godzinach tegorocznych wyborów samorządowych przy urnach tłumów nie ma.
Mieszkańcy przyznają, że zupełnie innymi prawami rządzi się samorządowa elekcja, jednak w ocenie pana Tomasza warto mieć wpływ na lokalną rzeczywistość.
- Każdy głos w każdych wyborach ma znaczenie. Od tego nie ma ucieczki. Bo jeżeli my nie zagłosujemy, to kto zagłosuje?! - pytał retorycznie p. Tomasz.
Joanna Hajduk, przewodnicząca komisji wyborczej nr 27 na Rynku Starego Miasta informuje, że jak dotąd głosowanie przebiega spokojnie.
- Jak najbardziej sprawnie. Nie było incydentów ani zakłóceń. Połowa dnia przed nami, popołudnie, zobaczymy, jak to będzie - powiedziała.
Część mieszkańców nie ukrywa, że gubi się w liczbie kart do głosowania.
- Cztery karty i nie każdy wie, ile znaczków postawić na danej karcie. Po prostu się to skumulowało - przyznała jedna z głosujących pań.
Nad bezpiecznym przebiegiem głosowania na terenie miasta czuwają wzmocnione patrole policji i Straży Miejskiej.