Był wizjonerem - tak profesora Jerzego Sołdka wspominają jego uczniowie i współpracownicy. Twórca szczecińskiej informatyki zmarł w niedzielę.
W latach 70. sprowadził do Szczecina pierwszy amerykański komputer nowej generacji. 20 lat później doprowadził do powstania Wydziału Informatyki na Politechnice Szczecińskiej.
Trafiłem do profesora Sołdka po raz pierwszy w 1981 roku - wspominał w audycji "Radio Szczecin na Wieczór" inżynier Włodzimierz Chocianowicz, wieloletni pracownik Wydziału Informatyki.
- Oprócz tego, że był świetnym organizatorem, oprócz tego, że był wizjonerem, to jeszcze potrafił kreować nie w sposób nachalny, tylko taki ukryty zespół rozumiejących się ludzi, wiedzących do czego dążą - podkreślił inż. Chocianowicz.
Pierwszy raz z nazwiskiem profesora spotkałem się w latach 90tych kiedy dostałem się na studia - wspominał dr Krzysztof Małecki, prof. ZUT.
- To był szef, który wyznaczał jakieś kierunki, ale nie za bardzo pilnował, tzn. pozwalał robić swoje. Wymagał, oczywiście, pewnych kontaktów konsultacyjnych, ale bardzo często ufał swoim pracownikom - przyznał prof. Małecki.
Profesor był wielkim wizjonerem - przyznaje dr Włodzimierz Ruciński, były dziekan Informatyki Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.
- Dbał i walczył o to, żeby sieć akademicka, która w Szczecinie działa, była jak najszybciej, bo dzięki niemu Szczecin był jednym z pierwszych ośrodków akademickich, który taką sieć komputerową otrzymał - wspominał dr Ruciński.
Profesor Sołdek był autorem 236 publikacji naukowych, w tym 7 książek. Zmarł w wieku 92 lat.
Trafiłem do profesora Sołdka po raz pierwszy w 1981 roku - wspominał w audycji "Radio Szczecin na Wieczór" inżynier Włodzimierz Chocianowicz, wieloletni pracownik Wydziału Informatyki.
- Oprócz tego, że był świetnym organizatorem, oprócz tego, że był wizjonerem, to jeszcze potrafił kreować nie w sposób nachalny, tylko taki ukryty zespół rozumiejących się ludzi, wiedzących do czego dążą - podkreślił inż. Chocianowicz.
Pierwszy raz z nazwiskiem profesora spotkałem się w latach 90tych kiedy dostałem się na studia - wspominał dr Krzysztof Małecki, prof. ZUT.
- To był szef, który wyznaczał jakieś kierunki, ale nie za bardzo pilnował, tzn. pozwalał robić swoje. Wymagał, oczywiście, pewnych kontaktów konsultacyjnych, ale bardzo często ufał swoim pracownikom - przyznał prof. Małecki.
Profesor był wielkim wizjonerem - przyznaje dr Włodzimierz Ruciński, były dziekan Informatyki Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.
- Dbał i walczył o to, żeby sieć akademicka, która w Szczecinie działa, była jak najszybciej, bo dzięki niemu Szczecin był jednym z pierwszych ośrodków akademickich, który taką sieć komputerową otrzymał - wspominał dr Ruciński.
Profesor Sołdek był autorem 236 publikacji naukowych, w tym 7 książek. Zmarł w wieku 92 lat.
- Oprócz tego, że był świetnym organizatorem, oprócz tego, że był wizjonerem, to jeszcze potrafił kreować nie w sposób nachalny, tylko taki ukryty zespół rozumiejących się ludzi, wiedzących do czego dążą - podkreślił inż. Chocianowicz.
- To był szef, który wyznaczał jakieś kierunki, ale nie za bardzo pilnował, tzn. pozwalał robić swoje. Wymagał, oczywiście, pewnych kontaktów konsultacyjnych, ale bardzo często ufał swoim pracownikom - przyznał prof. Małecki.