Rozbiórka XIX wiecznego budynku dawnej elektrowni w ścisłym centrum Stargardu zaniepokoiła mieszkańców. Burzone są ściany i demontowane konstrukcje jej wnętrza.
Pozbawiony dachu obiekt niszczeje od kilku dekad. Grunt razem z elektrownią kupił lokalny deweloper, który informuje, że rozpoczął prace pod nadzorem konserwatora zabytków, mając też wszystkie pozwolenia budowlane.
Zgodnie z projektem, to co zostanie z elektrowni ma być wkomponowane w nową zabudowę. Nie uspokoiło to jednak przechodzącej obok pani Barbary. - Przykro na to patrzeć. Burzą, szkoda, nasza historia to jest przecież. Aż chciałoby się przychodzić do tego, jakby coś tu było, coś się działo w środku.
Właściciel firmy deweloperskiej Marek Szubert dementuje pogłoski, jakoby budynek miał całkiem zniknąć z powierzchni ziemi.
- Absolutnie nie. Rozbieramy tylko to, co i tak by trzeba było rozebrać, bo to się przewraca. Wszystko jest legalne. Nawet stara suwnica, która jest w środku, będzie odrestaurowana i będzie w nowym budynku w parterze widoczna. W parterze powstanie koncept, można powiedzieć gastronomiczny, a na pozostałych kondygnacjach wyżej: na pierwszym piętrze usługi, na kolejnych dwóch mieszkaniach - mówi Szubert.
Inwestor planuje otwarcie nowego obiektu z zachowanym kominem i ścianą szczytową za niespełna dwa lata.
Edycja tekstu: Michał Król
Zgodnie z projektem, to co zostanie z elektrowni ma być wkomponowane w nową zabudowę. Nie uspokoiło to jednak przechodzącej obok pani Barbary. - Przykro na to patrzeć. Burzą, szkoda, nasza historia to jest przecież. Aż chciałoby się przychodzić do tego, jakby coś tu było, coś się działo w środku.
Właściciel firmy deweloperskiej Marek Szubert dementuje pogłoski, jakoby budynek miał całkiem zniknąć z powierzchni ziemi.
- Absolutnie nie. Rozbieramy tylko to, co i tak by trzeba było rozebrać, bo to się przewraca. Wszystko jest legalne. Nawet stara suwnica, która jest w środku, będzie odrestaurowana i będzie w nowym budynku w parterze widoczna. W parterze powstanie koncept, można powiedzieć gastronomiczny, a na pozostałych kondygnacjach wyżej: na pierwszym piętrze usługi, na kolejnych dwóch mieszkaniach - mówi Szubert.
Inwestor planuje otwarcie nowego obiektu z zachowanym kominem i ścianą szczytową za niespełna dwa lata.
Edycja tekstu: Michał Król