W czasie kontroli nikt się ze mną nie kontaktował. O jej rozpoczęciu i zakończeniu dowiedziałam się od dziennikarza Radia Szczecin - mówi sygnalistka Gabriela Fostiak, szefowa związku zawodowego na uczelni.
Są wyniki raportu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które sprawdzało Uniwersytet Szczeciński. Według sygnalistki nie wszystkie nieprawidłowości były przedmiotem kontroli, a wiele pytań pozostało bez odpowiedzi.
- Jak to się dzieje, że w naszym statucie istnieje możliwość powoływania bez konkursu na stanowiska kierownicze wysokiego szczebla? Przecież to jest uczelnia utrzymywana z naszych podatków - mówi Fostiak.
Nikt nie skontrolował dokładnie finansów, a gdyby tak się stało, okazałoby się, że wiele regulaminów jest dopasowywanych do sytuacji - dodaje sygnalistka.
- Jak pokazuje się, że wielkie uczelnie, mające parę razy więcej studentów niż my, że ich rektorzy otrzymują podobne wynagrodzenie. Mimo, że od lat pytałam, to o tym, że rektor zarabia 54 000 złotych, dowiedziałam się z odpowiedzi rektora do ministra - mówi szefowa związku zawodowego na uczelni.
- Jak to się dzieje, że w naszym statucie istnieje możliwość powoływania bez konkursu na stanowiska kierownicze wysokiego szczebla? Przecież to jest uczelnia utrzymywana z naszych podatków - mówi Fostiak.
Nikt nie skontrolował dokładnie finansów, a gdyby tak się stało, okazałoby się, że wiele regulaminów jest dopasowywanych do sytuacji - dodaje sygnalistka.
- Jak pokazuje się, że wielkie uczelnie, mające parę razy więcej studentów niż my, że ich rektorzy otrzymują podobne wynagrodzenie. Mimo, że od lat pytałam, to o tym, że rektor zarabia 54 000 złotych, dowiedziałam się z odpowiedzi rektora do ministra - mówi szefowa związku zawodowego na uczelni.
Nieprawidłowości miały dotyczyć uzgadniania ze związkami zawodowymi regulaminu wynagrodzenia, przyznania rektorowi dodatku zadaniowego przez Radę Uczelni i obsadzania stanowisk kierowniczych. Przy ostatnim punkcie kontrolerzy stwierdzili błąd przy powołaniu dyrektora Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Odbyło się to bez zasięgnięcia opinii Senatu uczelni.
Edycja tekstu: Michał Król