Ktoś podpalił dwa maszty energetyczne i w części stolicy Niemiec od rana nie ma zasilania. W efekcie bez prądu było 50 tysięcy mieszkań. Zasilanie stopniowo jest przywracane, ale awaria ma potrwać do środy.
Na razie nikt nie przyznał się do podpalenia. Do takich ataków dochodzi jednak w Niemczech regularnie, najczęściej sprawcami okazują się lewicowe bojówki. Policja uważa, że i tym razem ogień podłożyli ekstremiści.
Uszkodzenia są na tyle poważne, że nie jeździła część kolei miejskiej, nie działały telefony alarmowe. Te problemy już zostały rozwiązane, ale nadal na wielu skrzyżowaniach nie działają światła.
Bez prądu było szesnaście szkół i siedem domów opieki. Po południu z energii elektrycznej korzystać nie można nadal w 35 tysiącach mieszkań.
Uszkodzenia są na tyle poważne, że nie jeździła część kolei miejskiej, nie działały telefony alarmowe. Te problemy już zostały rozwiązane, ale nadal na wielu skrzyżowaniach nie działają światła.
Bez prądu było szesnaście szkół i siedem domów opieki. Po południu z energii elektrycznej korzystać nie można nadal w 35 tysiącach mieszkań.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin