Na miejscu lekarz stwierdził zgon dziecka.
W trwającej ponad trzy godziny akcji brało udział pięć zastępów straży pożarnej, w tym czterech płetwonurków.
- Chłopiec był w wieku 15 lat. Akcja zakończyła się po godzinie 19:00. Niestety nastolatka nie udało się już uratować - mówi rzeczniczka wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego w Szczecinie Elżbieta Sochanowska.
Jak poinformowała reporterów Radia Szczecin Jolanta Szalińska z komendy policji w Policach, w jeziorze kąpała się czwórka nastolatków.
- Chłopcy próbowali przepłynąć na drugi brzeg. W połowie drogi jeden z nich zaczął się topić. Koledzy próbowali podjąć akcję ratunkową, ale nieudolnie - wyjaśnia Szalińska. Gdy jeden z chłopców próbował odnaleźć pod wodą kolegę, drugi wezwał strażaków i pogotowie.
Na miejsce wypadku przyjechali rodzice chłopca. Postępowanie w sprawie śmierci nastolatka prowadzi prokurator.
- Chłopiec był w wieku 15 lat. Akcja zakończyła się po godzinie 19:00. Niestety nastolatka nie udało się już uratować - mówi rzeczniczka wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego w Szczecinie Elżbieta Sochanowska.
Jak poinformowała reporterów Radia Szczecin Jolanta Szalińska z komendy policji w Policach, w jeziorze kąpała się czwórka nastolatków.
- Chłopcy próbowali przepłynąć na drugi brzeg. W połowie drogi jeden z nich zaczął się topić. Koledzy próbowali podjąć akcję ratunkową, ale nieudolnie - wyjaśnia Szalińska. Gdy jeden z chłopców próbował odnaleźć pod wodą kolegę, drugi wezwał strażaków i pogotowie.
Na miejsce wypadku przyjechali rodzice chłopca. Postępowanie w sprawie śmierci nastolatka prowadzi prokurator.