100 dni to za mało, by oceniać prezydenta Szczecina Piotra Krzystka - uważają szczecińscy politolodzy.
- To, co można zarzucić prezydentowi po pierwszych 100 dniach, to jego spadek aktywności - uważa politolog dr Janusz Jartyś. Nie widać Pana prezydenta. O ile był bardzo aktywny w czasie kampanii wyborczej, to po jej zakończeniu, jego postać, która jest po części twórcą wszystkich inwestycji, jest niezauważalna.
Zdaniem dr. Macieja Drzonka, proces budowania zaplecza i poparcia w szczecińskiej Radzie Miasta przebiega dość mozolnie. - Ważne, by prezydent znalazł możliwie szerokie poparcie dla swoich pomysłów - dodaje politolog. - Dobrym byłoby, gdyby udało się zbudować coś na kształt wielkiej koalicji.
Kwestie personalne są ważne, ale nie najważniejsze - zauważa dr Łukasz Tomczak. Jego zdaniem, to kto zostanie zastępcą prezydenta jest mniej istotne od tego, czy uda się zbudować większość w Radzie Miasta. - Większość musi się znaleźć, bo inaczej będzie pat, a to nie będzie dobre dla miasta, jak i dla samych formacji oraz samego prezydenta - dodał dr Tomczak.
Na razie w ramach tzw. porozumienia programowego dla Szczecina zastępcą prezydenta z ramienia PiS został Mariusz Kądziołka. Zapowiadanego kandydata z ramienia z SLD na razie nie poznaliśmy.