Polskie szczypiornistki rozpoczną w niedzielę walkę o brązowy medal mistrzostw świata.
Na ich drodze staną Rumunki, które w półfinale po niezwykle dramatycznym meczu i dogrywce, przegrały z Norweżkami 33 do 35. Natomiast Polki w piątek uległy reprezentacji Holandii 25 do 30.
Zdaniem Antoniego Pareckiego, asystenta trenera reprezentacji Polski, czeka nas niezwykle wyrównane spotkanie.
- Dwa lata temu było to historyczne czwarte miejsce, no ale historię trzeba samemu pisać i będziemy robić wszystko, żeby zapisać jeden szczebel więcej w tegorocznych mistrzostwach świata. Przed samym meczem można tylko oceniać szanse, uważam otwarcie, że szanse są 50 na 50 i tu będą decydowały niuanse, szczegóły, który z zespołów zrobi mniej błędów w końcówce - oceniał Parecki.
Początek meczu o godzinie 14:45. Tymczasem wielki finał, w którym zmierzą się reprezentantki Holandii i Norwegii rozpocznie się tuż po godzinie 17. Mat. PGNiG/x-news
Zdaniem Antoniego Pareckiego, asystenta trenera reprezentacji Polski, czeka nas niezwykle wyrównane spotkanie.
- Dwa lata temu było to historyczne czwarte miejsce, no ale historię trzeba samemu pisać i będziemy robić wszystko, żeby zapisać jeden szczebel więcej w tegorocznych mistrzostwach świata. Przed samym meczem można tylko oceniać szanse, uważam otwarcie, że szanse są 50 na 50 i tu będą decydowały niuanse, szczegóły, który z zespołów zrobi mniej błędów w końcówce - oceniał Parecki.
Początek meczu o godzinie 14:45. Tymczasem wielki finał, w którym zmierzą się reprezentantki Holandii i Norwegii rozpocznie się tuż po godzinie 17. Mat. PGNiG/x-news