Piłkarze Pogoni Szczecin od zwycięstwa rozpoczęli tegoroczne występy w ekstraklasie. W poniedziałek na swoim stadionie pokonali Koronę Kielce 3:2, choć do przerwy przegrywali 0:2.
W 70. minucie Murawski zaliczył asystę przy wyrównującej bramce Adama Frączczaka, a w 78. minucie, po prawie 70-metrowym rajdzie, wyłożył piłkę Adamowi Gyurcso, który zdobył zwycięskiego gola.
Bohater meczu i najlepszy na boisku Rafał Murawski przyznał, że właśnie bramka debiutującego w Pogoni Węgra sprawiła mu najwięcej radości.
- Cieszę się, że strzeliliśmy tę bramkę i to jest dla mnie najważniejsze. Cieszę się, że mogę pomóc w takich sytuacjach, ale chciałbym pochwalić cały zespół. W drugiej połowie każdy zagrał świetne spotkanie. Były fajne sytuacje zakończone bramką. Także cieszymy się ze zwycięstwa - oceniał kapitan Pogoni.
Źródło: www.youtube.com
Trener Pogoni podsumował na pomeczowej konferencji prasowej, że pierwsza część spotkania wyglądała na wypadek przy pracy. Jak mówił Czesław Michniewicz, popełnione błędy trzeba poddać analizie.
- Nie zawsze wszystko wychodzi. Czasami też niechcący zatniemy się przy goleniu, a nikt z nas tego nie chce. Tak samo jest tutaj, też "zacięliśmy się przy goleniu" i o mały włos byśmy się wykrwawili - porównywał trener.
Jak dodał, kluczem do odwrócenia losów meczu była mobilizacja w przerwie i silna ławka rezerwowych. - Każdy zawodnik, który wszedł, coś wniósł do tej drużyny. Bardzo się cieszę, dziś każdy był ważny i każdy był przydatny - mówił Michniewicz.
Źródło: www.youtube.com
Wygrana z Koroną Kielce to piąte z rzędu zwycięstwo Pogoni Szczecin w ekstraklasie. W tabeli rozgrywek Portowcy nadal zajmują czwarte miejsce i mają siedem punktów straty do prowadzącego Piasta, z którym zmierzą się już w najbliższy piątek w Gliwicach.
Bohater meczu i najlepszy na boisku Rafał Murawski przyznał, że właśnie bramka debiutującego w Pogoni Węgra sprawiła mu najwięcej radości.
- Nie zawsze wszystko wychodzi - mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Pogoni, Czesław Michniewicz.