Trzech czołowych polskich pływaków - Radosław Kawęcki, Marcin Cieślak i zawodnik MKP Szczecin, Filip Zaborowski - po powrocie z obozu na Teneryfie utknęło na obowiązkowej kwarantannie w domu pod Warszawą.
To komplikuje przygotowania do ewentualnego startu w igrzyskach olimpijskich. Tym, co mogłoby im pomóc jest specjalny basen.
- Jak pływacy mogliby przygotowywać się do igrzysk bez wody?! Pomyślałem, że pomożemy im zorganizować specjalny basen z przeciwprądem; to jest duża wanna z silnikiem i specjalnym dyfuzorem generującym prąd. I pływak "w miejscu" może płynąć. Stwórzmy naszym mistrzom choćby tak minimalne warunki - o pomoc apeluje Marcin Łogin, niegdyś menadżer mistrza świata, Mateusza Sawrymowicza, a dziś pływacki kibic.
Żaden ze sportowców nie ma w tym momencie kwalifikacji na igrzyska. O kwalifikacje mieli walczyć podczas odwołanych zawodów; w kwietniu i maju.
Filip Zaborowski mówi wprost: igrzyska trzeba przesunąć.
- Sytuacja bardzo skomplikowała nam plany i myślę, że pływanie najbardziej cierpi wśród wszystkich sportów olimpijskich, które będą brały udział w igrzyskach. Moim zdaniem powinny być przesunięte na późniejszy termin, ale jak będzie, nie wiadomo - zaznacza Zaborowski.
Organizatorzy igrzysk Tokio 2020 deklarują, że impreza odbędzie się w terminie, czyli na przełomie lipca i sierpnia, choć wielu sportowców wyraża swój sprzeciw.
Uwaga!Potrzebny basen z przeciwprądem! Trzech pływaków olimpijczyków jest zamkniętych na kwaratannie. Chłopaki stworzyli sobie warunki i trenują dzielnie ale trzeba pływać. Basen byłby ekstremalnie pomocny! Może ktoś z dystrybutorów ma tester i chciałby pomóc! #baseny#pomocpic.twitter.com/mq4s6Rm7Bf
— Marcin Łogin (@loginsport) March 19, 2020