Czarny Dzień Polaków w poniedziałkowych meczach w I rundzie wielkoszlemowego tenisowego US Open. Z Nowym Jorkiem w grach singlowych pożegnały się Magdy: Linette oraz Fręch, a wśród mężczyzn Maks Kaśnikowski.
Debiutujący w głównej drabince Wielkiego Szlema Kaśnikowski stoczył piękny bój z faworytem, Hiszpanem Pedro Martinezem. W pierwszej partii Polak zwyciężył 7:6, dwie następne łatwo wygrał Hiszpan do 1 i 2. Wówczas do gry wrócił nasz tenisista. Wyrównał losy meczu, a o końcowej wygranej w piątej partii decydował dopiero super tie-break wygrany przez Hiszpana 10:6.
W I rundzie kompletnie zawiodła Magda Linette. Polka przegrała z najmłodszą w tym roku na US Open 16-letnią Amerykanką Ivą Jović 4:6, 3:6. Plasuje się ona dopiero pod koniec czwartej setki rankingu WTA.
Los Linette podzieliła Magdalena Fręch. Z Belgijką Minnen walczyła ambitnie, w pierwszym secie objęła prowadzenie 2:0, w drugim ze stanu 0:4 wyrównała na po 4, a potem miała szansę wyjść na prowadzenie 6:5. Ostatecznie Fręch przegrała 5:7, 5:7.
W pierwszym dniu zmagania na US Open oglądało ponad 74,5 tysiąca widzów. To największa jednodniowa publiczność w historii wydarzenia.
W I rundzie kompletnie zawiodła Magda Linette. Polka przegrała z najmłodszą w tym roku na US Open 16-letnią Amerykanką Ivą Jović 4:6, 3:6. Plasuje się ona dopiero pod koniec czwartej setki rankingu WTA.
Los Linette podzieliła Magdalena Fręch. Z Belgijką Minnen walczyła ambitnie, w pierwszym secie objęła prowadzenie 2:0, w drugim ze stanu 0:4 wyrównała na po 4, a potem miała szansę wyjść na prowadzenie 6:5. Ostatecznie Fręch przegrała 5:7, 5:7.
W pierwszym dniu zmagania na US Open oglądało ponad 74,5 tysiąca widzów. To największa jednodniowa publiczność w historii wydarzenia.