Niemieckie pieczątki używane przez stacjonujący na Pomorzu 3 Pułk Strzelców Marynarki Wojennej trafiły do Muzeum Obrony Wybrzeża w Świnoujściu.
Pieczątki zostały wyprodukowane w zakładzie Makowskiego w Wilhelmshaven. Firma istnieje i produkuje stemple do dziś.
- Ten komplet to prawdziwy unikat - przyznaje Piotr Piwowarczyk z muzeum. - Wśród 17 pieczęci są nawet te, których używali dowódcy regimentu. Mając taki stempel można było np. zaopatrzyć się w jedzenie czy paliwo, wystawić przepustkę do domu, a także sfabrykować rozkaz bojowy czy akt przyznania wysokiego odznaczenia.
Stemple prawdopodobnie pod koniec wojny jeden z żołnierzy schował do metalowego pudełka i zakopał na plaży. W latach 70. odkrył je poszukiwacz skarbów, który dopiero teraz zdecydował się przekazać pieczątki do świnoujskiego muzeum.
Wartość kolekcji to kilka tysięcy złotych.
- Ten komplet to prawdziwy unikat - przyznaje Piotr Piwowarczyk z muzeum. - Wśród 17 pieczęci są nawet te, których używali dowódcy regimentu. Mając taki stempel można było np. zaopatrzyć się w jedzenie czy paliwo, wystawić przepustkę do domu, a także sfabrykować rozkaz bojowy czy akt przyznania wysokiego odznaczenia.
Stemple prawdopodobnie pod koniec wojny jeden z żołnierzy schował do metalowego pudełka i zakopał na plaży. W latach 70. odkrył je poszukiwacz skarbów, który dopiero teraz zdecydował się przekazać pieczątki do świnoujskiego muzeum.
Wartość kolekcji to kilka tysięcy złotych.