Szczecinianie lecą do Chin. Zespół Pieśni i Tańca Szczecinianie został zaproszony na międzynarodowy Festiwal Kultur.
- To dla nas ogromne wyróżnienie i zaszczyt móc reprezentować Polskę oraz naszą bogatą kulturę w tak odległym i odmiennym kulturowo od nas zakątku świata - mówią liderzy Szczecinian Ewa Ott-Kamińska i Krzysztof Kamiński. - W samych Chinach będziemy cały tydzień. Z tego co wiemy, organizator już nam mówił, że dziennie będziemy mieć około trzech koncertów. To będą potężne przemarsze, gale i trochę mniejsze koncerty. Tylko, że mniejsze koncerty są dla kilkudziesięciu tysięcy osób, a te największe podobno ma oglądać 7 milionów osób. Jesteśmy bardzo podekscytowani.
- Najtrudniej było oczywiście się spakować - mówią dalej Kamińscy. - Do Chin każdy z nas zabiera dwa kostiumy, bo będziemy operować dwoma regionami. Stroje są z nami w bagażu podręcznym. Największy problem był z akordeonem, ale poradziliśmy sobie. Akordeon jest rozkręcony na dwie części. W moim bagażu podręcznym jest jedna część, a mąż ma drugą. W razie czego w samolocie skręcimy i dalej będziemy śpiewać i grać.
Po powrocie z Chin Szczecinianie jadą do Odessy.
- Najtrudniej było oczywiście się spakować - mówią dalej Kamińscy. - Do Chin każdy z nas zabiera dwa kostiumy, bo będziemy operować dwoma regionami. Stroje są z nami w bagażu podręcznym. Największy problem był z akordeonem, ale poradziliśmy sobie. Akordeon jest rozkręcony na dwie części. W moim bagażu podręcznym jest jedna część, a mąż ma drugą. W razie czego w samolocie skręcimy i dalej będziemy śpiewać i grać.
Po powrocie z Chin Szczecinianie jadą do Odessy.