Rosja uważa, że pomnik, który ma stanąć na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem może mieć maksymalnie 40 metrów. Projekt polskiej strony zakłada monument o długości 100 metrów.
Polska premier Ewa Kopacz odpowiadając na pytania dziennikarzy stwierdziła, że zmiany są niezgodne z tym, co ustalano i można spodziewać się reakcji polskiej strony.
- Jestem zwolennikiem, żeby upamiętniać miejsca, w których Polacy zginęli. Powinno więc odbywać się to bez żadnych przepychanek, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i bez mieszania w to polityki - stwierdziła Kopacz.
O tym, że Rosja chce zmniejszenia pomnika w piątek mówił minister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Medinskij. Tłumaczył to kwestiami bezpieczeństwa ruchu drogowego i faktem, że nie ma tam wystarczająco miejsca pod tak duży pomnik.
Fakty TVN/x-news
- Jestem zwolennikiem, żeby upamiętniać miejsca, w których Polacy zginęli. Powinno więc odbywać się to bez żadnych przepychanek, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i bez mieszania w to polityki - stwierdziła Kopacz.
O tym, że Rosja chce zmniejszenia pomnika w piątek mówił minister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Medinskij. Tłumaczył to kwestiami bezpieczeństwa ruchu drogowego i faktem, że nie ma tam wystarczająco miejsca pod tak duży pomnik.
Fakty TVN/x-news