Użytkownicy portali społecznościowych jeszcze przed podaniem sondażowych wyników wymieniali się nimi w sieci. Aby nie odpowiadać za złamanie ciszy zastąpili nazwiska kandydatów pseudonimami.
Budyń to Andrzej Duda - tak nazwała go jedna z rozmówczyń "Gazety Wyborczej", bigos z kolei oznaczał Bronisława Komorowskiego i odnosił się do jego wypowiedzi, w której prezydent tłumaczył amerykańskim politykom, jak przyrządza się tą potrawę. Ciasteczka to Paweł Kukiz - tu chodziło o angielskie brzmienia słowa "ciasteczka", czyli właśnie cookies.
W innych wpisach internauci zmienili nazwiska tak, aby przypominały tytuły piosenek. To kolejny raz, kiedy internauci omijają ciszę. Teoretycznie za jej złamanie grożą wysokie grzywny, ale do tej pory nie było przypadku, aby ktoś odpowiedział za takie zawoalowane obchodzenie przepisów.