Czy jadąc do Niemiec znów trzeba będzie legitymować się strażnikowi paszportem? To możliwe. Dwa dni temu niemiecka kanclerz Angela Merkel zagroziła, że strefa Schengen może się rozpaść, jeśli kraje Unii Europejskiej nie przyjmą narzuconej z góry liczby uchodźców z bliskiego wschodu.
- Rząd jest świadomy zobowiązań naszych poprzedników podjętych na forum Unii Europejskiej. Nie oznacza to akceptacji rządu, dla stosowania automatyzmu w relokacjach uchodźców. Stoimy na stanowisku, że powinna obowiązywać zasada dobrowolności w tym zakresie - tłumaczył minister Błaszczak.
Warto dodać, że w sobotę z deklaracji przyjęcia uchodźców wycofał się duński premier. Jeśli wierzyć zapewnieniom niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, brak solidarności w tej kwestii oznacza koniec strefy Schengen, a więc powrót strażników granicznych na przejścia.
Próbowaliśmy zapytać rzecznika prasowego komendanta głównego Straży Granicznej czy jest taka możliwość i czy mundurowi są na to gotowi. W odpowiedzi usłyszeliśmy jedynie, że decyzja należy do polskiego rządu.
Kontrole graniczne wprowadziła już również należąca do strefy Schengen Szwecja. Od połowy listopada trzeba mieć przy sobie paszport, chcąc dostać się na teren tego kraju promem ze Świnoujścia.