Takie wnioski nasuwają się po ostatniej debacie kandydatów Partii Republikańskiej ubiegających się w prawyborach o nominację do ostatecznego wyścigu o Biały Dom.
Debatę w Miami zorganizowała telewizja CNN. W porównaniu z poprzednimi republikańskimi debatami ta ostatnia była wyjątkowa i całkowicie inna. Nikt nikogo nie obrażał, a kandydaci rozmawiali ze sobą w cywilizowany sposób. Podkreślał to kontrowersyjny zwykle i nie przebierający w słowach Donald Trump.
Wśród Republikanów w walce o nominację jest on zdecydowanym liderem.
- Potrzebujemy takich debat, przebiegających w rzeczowym tonie. Nie obyło się bez ciosów, ale na tym to wszystko polega. To był wieczór dżentelmenów. Wszyscy się naprawdę dobrze się zaprezentowaliśmy - podsumował Trump.
Jeszcze przed rozpoczęciem debaty ze specjalnym przemówieniem wystąpił przewodniczący krajowego komitetu republikanów. Nawoływał do partyjnej jedności. To zasadniczy zwrot, bo dotychczas Republikanie pokazywali, że są bardzo podzieleni.
Wśród Republikanów w walce o nominację jest on zdecydowanym liderem.
- Potrzebujemy takich debat, przebiegających w rzeczowym tonie. Nie obyło się bez ciosów, ale na tym to wszystko polega. To był wieczór dżentelmenów. Wszyscy się naprawdę dobrze się zaprezentowaliśmy - podsumował Trump.
Jeszcze przed rozpoczęciem debaty ze specjalnym przemówieniem wystąpił przewodniczący krajowego komitetu republikanów. Nawoływał do partyjnej jedności. To zasadniczy zwrot, bo dotychczas Republikanie pokazywali, że są bardzo podzieleni.