Sejm uchwalił ustawę przewidującą powołanie komisji weryfikacyjnej badającej warszawską reprywatyzację. Wprowadzenie nowych przepisów poparło 252 posłów, przeciw było 144, a od głosu wstrzymało się 25 parlamentarzystów.
Nowy organ przejmie kompetencje do uchylania nieprawidłowych decyzji reprywatyzacyjnych. Komisja weryfikacyjna będzie mogła zażądać zwrotów od nieprawowitych nowych właścicieli lub nakazać zapłatę rekompensat, z których odszkodowania będą otrzymywać pokrzywdzeni lokatorzy.
Odrzucenia projektu chciały Nowoczesna i Platforma Obywatelska. Poseł PiS Paweł Lisiecki ocenił, że to kuriozalne wnioski, gdyż sprawa reprywatyzacji to - jego zdaniem - największa afera w historii warszawskiego samorządu.
- Trzy tysiące nieruchomości zwróconych na podstawie decyzji urzędników. Urzędników postawionych dziś przez prokuraturę przed sądem za podejmowanie decyzji pod wpływem zachęty finansowej, na przykład w wysokości 2,5 miliona złotych. Nie widziała niczego złego w działaniach swoich urzędników prezydent Warszawy, która jeszcze do sierpnia 2016 roku broniła decyzji urzędników jako decyzji praworządnych - mówił Paweł Lisiecki.
Poseł PO Robert Kropiwnicki przekonywał, że komisja weryfikacyjna to "duży wyłom" w systemie prawnym.
- Macie dobre intencje, tylko wybraliście absurdalną metodę - mówił do posłów PiS polityk PO.
Według niego, procedury mogą osłabić skuteczność działań komisji.
- Wszystkie jej decyzje trafią do sądów i to do sądów administracyjnych, w których postępowania trwają zazwyczaj dość długo. Najpierw będzie Wojewódzki Sąd Administracyjny, a później Naczelny Sąd Administracyjny, czyli tak naprawdę decyzje podjęte przez komisję, załóżmy po pół roku pracy, dopiero po kolejnych około 2 latach będą prawomocne - argumentował Robert Kropiwnicki.
Kornelia Wróblewska z Nowoczesnej zwracała uwagę, że w myśl ustawy komisja weryfikacyjna nie ma obowiązku listownego zawiadamiania właścicieli o toczącym się w ich sprawie postępowaniu.
- Może wrzucić taką informację na stronę Biuletynu Informacji Publicznej. A tego przecież nikt nie czyta. Co z osobami starszymi, które nie mają dostępu do Internetu? To chichot historii, że w analogiczny sposób, na plakatach rozwieszanych na ulicach Warszawy, informowano mieszkańców, że ich nieruchomości zostaną objęte Dekretem Bieruta - powiedziała posłanka Nowoczesnej.
Tomasz Rzymkowski z Kukiz’15 mówił, że decyzje komisji weryfikacyjnej "z łatwością" będą mogły być podważane przez organy wymiaru sprawiedliwości. Poseł zaapelował o powołanie komisji śledczej i uchwalenie ustawy reprywatyzacyjnej.
- Po co wspierać środowiska przestępcze? Powołajmy komisję śledczą, niech organy ścigania w końcu zajmą się tą wielką mafią, która kradnie majątek prawowitych właścicieli i w końcu uchwalmy jako ostatni kraj bloku wschodniego ustawę reprywatyzacyjną - apelował Tomasz Rzymkowski.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki nie wyklucza, że komisja rozpocznie prace już w maju. W skład komisji weryfikacyjnej ma wejść nominowany przez premiera przewodniczący oraz 8 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Szefem komisji ma być wiceminister sprawiedliwości lub spraw wewnętrznych i administracji. Członkowie organu będą zasiadać w nim w randze sekretarza stanu w resorcie sprawiedliwości.