Organizacja Państwo Islamskie przyznała się do zamachu w brytyjskim Manchesterze - takie informacje podają eksperci monitorujący strony internetowe należące do fanatyków. Część znawców tematu twierdzi jednak, że nie musi to być prawda.
Tzw. Państwo Islamskie zamieściło oświadczenie na stronach internetowych Nashir, jednego z mediów sprzymierzonych z fanatykami. Napisano tam w kilku językach, że ataku dokonał "żołnierz kalifatu", jak często określa się samozwańczą, para-państwową strukturę. Miał to być zamach za "grzechy popełniane wobec muzułmanów".
Jednak eksperci zwracają uwagę, że islamiści podali różne wersje wydarzeń w czasie zamachu, sprzeczne także z informacjami brytyjskiej policji. Informacje fanatyków wskazywałyby na przykład, że zamachowiec tylko podłożył ładunki i że przeżył atak oraz że podłożył je w kilku miejscach.
Nie wiadomo na ile prawdopodobne jest, że ataku dokonał ktoś powiązany z tzw. Państwem Islamskim. - ISIS wziął odpowiedzialność za atak w Manchesterze, ale organizacja ta bierze odpowiedzialność niemal za każdy taki atak. Nie zweryfikowaliśmy jeszcze tego twierdzenia - mówił w Waszyngtonie dyrektor amerykańskiego Wywiadu Narodowego Dan Coats.
W poniedziałek wieczorem w hali widowiskowej w Manchesterze doszło do eksplozji. Zginęły co najmniej 22 osoby, a 59 zostało rannych. Wśród zabitych jest także prawdopodobnie sprawca zamachu. Wybuch nastąpił po zakończeniu koncertu amerykańskiej wokalistki Ariany Grande, gdy widzowie, w przeważającej części nastolatkowie, udawali się do domów.
Jednak eksperci zwracają uwagę, że islamiści podali różne wersje wydarzeń w czasie zamachu, sprzeczne także z informacjami brytyjskiej policji. Informacje fanatyków wskazywałyby na przykład, że zamachowiec tylko podłożył ładunki i że przeżył atak oraz że podłożył je w kilku miejscach.
Nie wiadomo na ile prawdopodobne jest, że ataku dokonał ktoś powiązany z tzw. Państwem Islamskim. - ISIS wziął odpowiedzialność za atak w Manchesterze, ale organizacja ta bierze odpowiedzialność niemal za każdy taki atak. Nie zweryfikowaliśmy jeszcze tego twierdzenia - mówił w Waszyngtonie dyrektor amerykańskiego Wywiadu Narodowego Dan Coats.
W poniedziałek wieczorem w hali widowiskowej w Manchesterze doszło do eksplozji. Zginęły co najmniej 22 osoby, a 59 zostało rannych. Wśród zabitych jest także prawdopodobnie sprawca zamachu. Wybuch nastąpił po zakończeniu koncertu amerykańskiej wokalistki Ariany Grande, gdy widzowie, w przeważającej części nastolatkowie, udawali się do domów.