Ponad 900 żołnierzy strzec będzie bezpieczeństwa na ulicach brytyjskich miast - zapowiedziało tamtejsze MSW. To po poniedziałkowym zamachu w Manchesterze. W odwodzie pozostaną niemal trzy tysiące wojskowych.
To skutek podniesienia stopnia zagrożenia terrorystycznego na maksymalny, krytyczny poziom. Żołnierze mają ochraniać kluczowe obiekty: dworce, lotniska czy areny sportowe.
- To przerażające czasy, ale jakoś musimy sobie z tym radzić i żyć dalej. Obecność służb i wojska chyba w tym pomoże - oceniła jedna z mieszkanek Manchesteru.
- Jestem przekonany, że oni zrobią co mogą, ale poziom podniesiono. Trzeba więc założyć, że znów może dojść do tragedii - dodał kolejny mieszkaniec.
- Wiem, że rząd dba o nasze bezpieczeństwo. Lepiej chyba gdyby poziom krytyczny wprowadzono nieco na wyrost, niż gdyby popełniono błąd nie wprowadzając go - uważa mieszkaniec Manchesteru.
W poniedziałek wieczorem w hali widowiskowej w Manchesterze doszło do eksplozji. Zginęły co najmniej 22 osoby. Wybuch nastąpił po zakończeniu koncertu amerykańskiej wokalistki Ariany Grande, gdy widzowie, w przeważającej części nastolatkowie, opuszczali halę. W związku ze sprawą policja aresztowała trzech mężczyzn.
- To przerażające czasy, ale jakoś musimy sobie z tym radzić i żyć dalej. Obecność służb i wojska chyba w tym pomoże - oceniła jedna z mieszkanek Manchesteru.
- Jestem przekonany, że oni zrobią co mogą, ale poziom podniesiono. Trzeba więc założyć, że znów może dojść do tragedii - dodał kolejny mieszkaniec.
- Wiem, że rząd dba o nasze bezpieczeństwo. Lepiej chyba gdyby poziom krytyczny wprowadzono nieco na wyrost, niż gdyby popełniono błąd nie wprowadzając go - uważa mieszkaniec Manchesteru.
W poniedziałek wieczorem w hali widowiskowej w Manchesterze doszło do eksplozji. Zginęły co najmniej 22 osoby. Wybuch nastąpił po zakończeniu koncertu amerykańskiej wokalistki Ariany Grande, gdy widzowie, w przeważającej części nastolatkowie, opuszczali halę. W związku ze sprawą policja aresztowała trzech mężczyzn.