Błędy podczas ścigania Tunezyjczyka odpowiedzialnego za zamach w Berlinie wytykają niemieckiej policji tamtejsze media. Der Spiegel pisze o tym, że kiedy Anis Amri przyjechał do Berlina mundurowi z Nadrenii uznali go za osobę groźną, która może w każdej chwili dokonać zamachu.
Zabił 12 osób, ranił ponad 50. Cztery dni później zastrzelili go włoscy policjanci.